Rośnie tego trującego cholerstwa mnóstwo w Drugim Beskidzie Niskim, czyli na Pogórzu Przemyskim. Dawniej służyło to do spędzania płodu lub jako popularna trutka polityczno-towarzyska, na którą jednak odtrutki nie bylo (i w dalszym ciągu nie ma; blokuje wrzeciono podziałowe na amen).
Obecnie w kwestii spędzania płodu i trucia kuzynostwa trendy się nieco zmieniły; kolchicyna stosowana jest zaś jako lek przeciwnowotworowy, raczej z tych mniej skutecznych.
Nic dziwnego, że dalej jednak lubi rosnąć na cmentarzach (poniżej akurat w okolicach Arłamowa):