Sercu bliski Beskid Niski

Forum portalu www.beskid-niski.pl
Dzisiaj jest 29-03-2024 05:39

Strefa czasowa UTC+01:00




Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 8 ] 
Autor Wiadomość
Post: 11-10-2011 08:57 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09-04-2007 15:28
Posty: 307
Lokalizacja: Wrocław
Główny Szlak Beskidzki. 519 kilometrów wielkiej przygody. Niestety, póki co nie dane mi było spróbować przejść cały GSB za jednym zamachem i robię go w odcinkach. Chciałbym opisać tu krótko przejście czerwonym szlakiem przez Beskid Niski w lipcu b.r. (relacja obiecana co poniektórym na innych forach górskich już dawno temu :roll: ).

Gorlice, 18 lipca 2011 r., godzina 6.40
Czekam cierpliwie na przystanku w Gorlicach przy ul. Kościuszki na Zawodziu, aż autobus relacji Gorlice-Krynica firmy "Voyager" przebije się przez poranne korki, a następnie poczeka w kolejce na przystanku, bo zatoczkę zapychają inne busy i "Voyagery" jadące gdzie indziej (np. do Zakopanego).

Z niewielkim opóźnieniem spowodowanym ww. czynnikami "Voyager" rusza. Nie wygląda na to, żeby do Krynicy jechał jakiś inny turysta poza mną. Część ludzi wysiada na krzyżówce w Ropie, część w Grybowie (gdzie do szewskiej pasji doprowadzają mnie, współpasażerów i kierowcę światła związane z remontem :evil: ), ktoś wysiada we Florynce, ktoś wsiada - ot, zwykły kurs. Ale nie dla mnie! Odcinek Florynka-Krynica widzę po raz pierwszy w życiu. Pogoda tego dnia była przepiękna, a co za tym idzie, widoki także!

Krynica, 18 lipca 2011 r., godzina 7.47
Punktualnie co do minuty wysiadam na przystanku w pobliżu GSB i po krótkim rzucie oka na plan Krynicy ruszam we właściwą stronę. W Parku Zdrojowym widzę kuracjuszy. Ja jednak z każdym krokiem oddalam się od centrum kurortu. W końcu staję na skraju miasta przed tabliczką "Huzary - 1 h". Pierwszy szczyt przede mną! No to jazda...

O matko i córko - jak mi się kiepsko idzie! Chyba wyszedłem zupełnie z formy! Mam lekki plecak plus mapnik (razem mniej niż 10 kg ekwipunku), a wydaje mi się, że pełznę jak ślimak. Na szlaku nikogo nie ma - i dobrze, bo sądzę, że kompromitować się jest lepiej w samotności :D Patrzę na zegarek - jeszcze 50 minut do szczytu, jeszcze 40... Zaraz, zaraz - skąd tu się wziął ten żółty szlak?! Przecież on powinien tu być za pół godziny! Nie wierzę - jestem na szczycie po 27 minutach! Uległem złudzeniu, że jest ciężko :)
Przy skrzyżowaniu szlaków pierwszy napotkany turysta. Pozdrowienia. Zagadnąłem dokąd idzie. "Do Krynicy żółtym szlakiem" (robił pętlę). "Ja idę Głównym Szlakiem Beskidzkim przez cały Beskid Niski" - powiedziałem nieskromnie. Dostrzegłem coś jakby podziw w jego oczach :mrgreen: No to "see you" (jak to mawiali niemieccy żołnierze rozstrzeliwując angielskich soldiersów :P ), mały postój na szczycie Huzarów obok rzeczonego skrzyżowania szlaków, SMS-y do kilku osób i "lecim na Szczecin" 8)

Leśne drogi rozjeżdżone przez drwali wyglądają jak trasa przemarszu wojsk niemieckich w ZSRR we wrześniu 1941 r. po ulewnych deszczach :? No nic - jakoś bokiem da się obejść te bagna... Idąc w pobliżu potoku widzę wychodząc zza zakrętu jakiegoś "plecakowego" turystę. Ilość ekwipunku imponująca! Mówię "Cześć" i zaczynam pogawędkę. Okazuje się, że turysta ów idzie generalnie w tą samą stronę co ja i też ma plan przejść GSB do Komańczy (zaczął w Krynicy jakąś godzinkę-dwie przede mną). Pytam, czy możemy iść kawałek wspólnie. Zgadza się, ale ostrzega, że nie ma zbyt szybkiego tempa. Ja mówię, że mi się nie spieszy. Idąc rozmawiamy. Zwracam uwagę na jego nadmiar bagażu. Mówi, że pierwszy raz w życiu pojechał na taką poważną wyprawę i już się przekonał, że zabrał za dużo. W końcu wymieniamy uściski dłoni. Dowiaduję się, że Sylwek (bo tak się przedstawił) pochodzi z Warszawy. Jest 10-15 lat starszy ode mnie. Zupełnie nieoczekiwanie dowiaduję się, że przyjechał w Beskid Niski "zrobić coś dla siebie". Rozsypało mu się małżeństwo :( Chyba chce to wszystko przemyśleć (zapomnieć?). Ja nie naciskam, zmieniam temat rozmowy na inny, mniej przykry -ale moje myśli od razu mkną ku głównemu bohaterowi filmu "Winio truskawkowe"...

Tak się zagadaliśmy z Sylwkiem, że przeoczyliśmy skręt szlaku. No trudno. Być w Beskidzie Niskim i nie zabłądzić oznacza, że nie było się w tych górach :lol: Co jakiś czas stajemy przed brodem, gdzie musimy ściągać buty i skarpety - i jazda na drugą stronę, gdzie je zakładamy. Za pierwszym, drugim i trzecim razem była to atrakcja - za szóstym już coś nieco irytującego :x W końcu stajemy przed potokiem Mochnaczka. W sumie to chyba nie potok, a rzeka szerokości Ropy w jej górnym biegu! Przystępujemy do forsowania przeszkody wodnej w bród. Woda jest cudownie orzeźwiająca! Potem już tylko marsz asfaltem na północny-zachód i postój na przystanku koło cerkwi. Korzystam z przystankowej ławki, jem śniadanie, a potem (zostawiwszy plecak pod opieką Sylwka) biegnę do sklepu naprzeciw. Podczas "przystankowania" rozmawialiśmy (a raczej rozmawiałem ja) z dwoma tubylcami. Chyba turyści nie zaglądają tu za często, skoro wzbudziliśmy takie zainteresowanie lokalnej społeczności :)

Sylwek idzie obejrzeć cerkiew, a ja chcę ruszać od razu w górę. Żegnamy się, a ja wyrażam nadzieję, że spotkamy się dziś wieczorem w studenckiej bazie namiotowej w Regetowie. Sylwek mówi, że dojdzie chyba tylko do Hańczowej (istotnie, jego tempo nie było zbyt prędkie, a kondycja zbyt dobra...), a w razie czego ma namiot, to może zanocować gdzie dojdzie. Nie wiedziałem tego wtedy, ale nie widziałem go już więcej po tym rozstaniu...

Podejście przez łąki w słońcu. Piękne widoki. Las, błoto, znowu łąki - i już schodzę do Banicy. Po prawej widzę charakterystyczny kształ "policyjnej góry", tj. Lackowej ze słynnym zachodnim zboczem. Tymczasem docieram do asfaltowej drogi i zastanawiam się, gdzie u diabła idzie ten czerwony szlak! W końcu wybieram drogę polną, która wydaje się być tą samą co na mapie i jazda w górę! Słoneczko daje już ostro popalić, ale zbliża się zbawcza linia drzew na Sołdywcu... Wchodzę w las. Co za ulga! Ale gdzie jest szlak?! Ja *** - oczywiście nie ma! No nic - na taki niespodzianki jestem przygotowany. Wyciągam kompas, ustalam orientacyjny punkt gdzie jestem, wyznaczam azymut i вперед! :)

Chaszczowanie to kwintesencja turystyki w Beskidzie Niskim. Co jak co, ale tam mi leśnego gąszczu nie brakowało :mrgreen: No, wreszcie widać prześwit w tej "dżungli". Staję na skraju lasu... nad 8-metrową skarpą nadrzeczną. W dole rzeka Biała. Nie powiem, że ta skarpa była pionowa, ale że nie była stroma, to też by było kłamstwo... Iść dalej i poszukać łagodnego zejścia czy też spróbować tu. "Do odważnych świat należy". Zrobię to najwyżej jak Frodo przed Czarną Bramą w filmie "Władca Pierścieni. Dwie Wieże". Zrobiłem pierwszy krok. Po trzecim czułem, że przestaję panować nad sytuacją...


Co stało się nad rzeką Białą nieopodal Izb? Dlaczego warto mieć w Beskidzie Niskim nieprzemakalne buty? Dlaczego nie chciałem opuścić bazy w Regetowie?

Odpowiedzi na te i inne pytania, jak również zdjęcia z wyprawy - już wkrótce :mrgreen:

_________________
"Historia to świadek czasów, światło prawdy, żywa pamięć, zwiastunka przyszłości" (Tytus Liwiusz)


Na górę
Post: 11-10-2011 09:14 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Fajna relacja. Ciąg dalszy czytałam na innym forum. Muszę przyznać, że byłam zbulwersowana jej przyjęciem przez niektórych userów. Czekam na ciąg dalszy,fajnie gdyby był okraszony wiadomościami z historii. :)


Na górę
Post: 11-10-2011 10:27 
Offline

Rejestracja: 19-07-2010 12:16
Posty: 378
Leuthen pisze:
Co stało się nad rzeką Białą nieopodal Izb? Dlaczego warto mieć w Beskidzie Niskim nieprzemakalne buty? Dlaczego nie chciałem opuścić bazy w Regetowie?



No i dlaczego lepiej nie pisać, co turyści śpiewali, ani przez jeszcze kilka miesięcy lepiej nie pisać, którędy wtedy szli :mrgreen:

_________________
Prihovárajte sa medveďovi pokojným hlasom - toto môže upokojiť medveďa aj vás


Na górę
Post: 13-10-2011 10:30 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05-11-2009 09:22
Posty: 262
Lokalizacja: Uście Gorlickie
Ciekawa relacja. Warto okrasić dodatkowo zdjęciami. Czekam na c.d.
Pozdrawiam
Lukasz

PS "... Zrobię to najwyżej jak Frodo przed Czarną Bramą..." Frodo w "Władcy.." stracił palec, a więc ostrożenie :)

_________________
Drzewo jest mocą, która powoli wznosi się ku niebu- Antoine de Saint-Exupéry Dębowy Jar


Na górę
Post: 16-10-2011 19:55 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09-04-2007 15:28
Posty: 307
Lokalizacja: Wrocław
Lukasz_konrad pisze:
Ciekawa relacja. Warto okrasić dodatkowo zdjęciami. Czekam na c.d.

1) Dzięki :-)
2) Wersja ze zdjęciami będzie na forum.sudety.it, bo tu administracja goni ze zdjęciami o zbyt dużej rozdzielczości, a tam nie ;)
3) Nie tylko Ty, hehehe :D :D :D


Lukasz_konrad pisze:
PS "... Zrobię to najwyżej jak Frodo przed Czarną Bramą..." Frodo w "Władcy.." stracił palec, a więc ostrożenie :)

Chodziło mi o scenę z filmu, gdy Frodo zjeżdża po skalisto-kamienistym zboczu, by ratować Sama. To musiało boleć :twisted: Ale on miał magiczny płaszcz elfów z Lothlorien, to pewnie zadziałał tak, że Powiernik Pierścienia nic nie poczuł :mrgreen: Ja takiego nie miałem :lol:

_________________
"Historia to świadek czasów, światło prawdy, żywa pamięć, zwiastunka przyszłości" (Tytus Liwiusz)


Na górę
Post: 17-10-2011 11:22 
Offline
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18-09-2004 19:47
Posty: 2026
Lokalizacja: Rabka
Leuthen pisze:
Lukasz_konrad pisze:
Ciekawa relacja. Warto okrasić dodatkowo zdjęciami. Czekam na c.d.


2) Wersja ze zdjęciami będzie na forum.sudety.it, bo tu administracja goni ze zdjęciami o zbyt dużej rozdzielczości, a tam nie ;)


No kurcze.... 640x640 Ci nie wystarczy?

_________________
"Nasze piwo jest zdrowe".
Browar Grybow.


Na górę
Post: 10-11-2011 19:37 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09-04-2007 15:28
Posty: 307
Lokalizacja: Wrocław
HM pisze:
No kurcze.... 640x640 Ci nie wystarczy?

Jestem bardzo wybredny :mrgreen:

Tymczasem druga część relacji jest dostępna na forum NPM
http://www.npm.pl/forum/viewtopic.php?p=54291#54291

_________________
"Historia to świadek czasów, światło prawdy, żywa pamięć, zwiastunka przyszłości" (Tytus Liwiusz)


Na górę
Post: 25-11-2011 15:45 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09-04-2007 15:28
Posty: 307
Lokalizacja: Wrocław
Bardzo obszerna trzecia część relacji z licznymi zdjęciami :)
http://forum.sudety.it/viewtopic.php?p= ... ght=#35355

_________________
"Historia to świadek czasów, światło prawdy, żywa pamięć, zwiastunka przyszłości" (Tytus Liwiusz)


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 8 ] 

Strefa czasowa UTC+01:00


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Limited
Polski pakiet językowy dostarcza Zespół Olympus.pl