Sercu bliski Beskid Niski

Forum portalu www.beskid-niski.pl
Dzisiaj jest 19-04-2024 13:12

Strefa czasowa UTC+01:00




Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 7 ] 
Autor Wiadomość
Post: 31-10-2011 14:53 
Offline

Rejestracja: 19-07-2010 12:16
Posty: 378
Koło Wysowej, między Wysotą a Jaworzynką ma źródło potok Medwidek. Przynajmniej tak jest oznaczony na współczesnych mapach. Tymczasem w starym przewodniku Władysława Krygowskiego figuruje on pod dziwaczną nazwą "Medindek". Myślałem jakiś czas, że to może być błąd w druku. Tymczasem najwyraźniej nie był, bo w jednej ze swoich wspomnieniowych książek Pan Władysław, podając dokładnie tak samo brzmiącą nazwę tego potoku, bardzo się dziwił, skąd mogło się takie coś wziąć. Czyli na pewno uważał, że "Medindek" to prawdziwa nazwa.
"Medwidek" brzmi sympatycznie, tak ze słowacka-karpacka, oznaczałby po prostu niedźwiadka. "Medindek" to nazwa raczej niestworzona. Ale czy i jedno, i drugie nie jest jakimś przekręceniem nazwy oryginalnej? Ktoś coś wie?

_________________
Prihovárajte sa medveďovi pokojným hlasom - toto môže upokojiť medveďa aj vás


Na górę
Post: 31-10-2011 17:04 
Offline

Rejestracja: 15-03-2007 08:41
Posty: 225
Ta nazwa (Medindek) była i jest w użyciu. Jak wpiszesz w Google, to się pojawia w różnego rodzaju urzędowych papierach, co zapewne pochodzi z map. Można przypuszczać, że przeniknęła z map do języka potocznego (w końcu o potoku mowa), a nie na odwrót.
Władysław Krygowski nie wziął jej z niczego – jest na mapie turystycznej 1:25.000 okolic Wysowej wydanej przez WIG w 1936 roku, na starszych mapach topograficznych – także „Medindok”. Na powojennych mapach turystycznych jej nie widzę – PPWK 1:125.000 z 1962, potem wydania „ze słoneczkiem” 1968, 1973, 1974, „zielone - z Duklą” 1979, 1981, 1986. Nie ma jej też na mapie „Góry Grybowskie” 1:75.000 z 1968. A na mapie PPWK z 1992 jest już Medwidek.
Jeśli zajrzysz na Geoportal to w zakładce „RASTER” masz „Medindek”, a na „ORTO” – „Mediudek”.
W 1985 roku ukazała się nakładem SKPB Warszawa praca Tadeusza Romualda Topolskiego „Nazwy miejscowe Beskidu Gorlickiego”. Nazwy spisane zostały w 1970 roku podczas wywiadów terenowych, a więc bezpośrednio od mieszkańców. Tadeusz Topolski na str. 59 pisze: „Mediudek, Mediudok. Blech[narka], Wys[owa]. Pole i potok, prawy dopływ Ropy. Nazwa niejasna.”


Na górę
Post: 31-10-2011 17:21 
Offline

Rejestracja: 19-07-2010 12:16
Posty: 378
KG pisze:
Można przypuszczać, że przeniknęła z map do języka potocznego (w końcu o potoku mowa), a nie na odwrót.


Zastanawia mnie tylko, czy się po drodze nie przekręciła (jakkolwiek makabrycznie to brzmi :wink: ) Od "Mediudok" do "Medwidok" jest już np. niedaleko (coś w stylu Mediudok - Medwiudok- Medwidok - Medwidek).

W google faktycznie występuje jako Medindek - ale również w google znalazłem coś takiego:
http://marcinniziurski.blox.pl/2008/06/ ... sciej.html
a w tekście - niedźwiedzia wersja pochodzenia nazwy.

Znalazłem też fragment tekstu Krygowskiego, o którym pisałem:
http://www.beskidniski.pl/modules.php?n ... 294&page=3

_________________
Prihovárajte sa medveďovi pokojným hlasom - toto môže upokojiť medveďa aj vás


Na górę
Post: 31-10-2011 17:30 
Offline

Rejestracja: 07-02-2007 18:51
Posty: 677
A tak oto (błędnie, ale ładnie) opisuje to Marcin Niziurski w opowiadaniu pochodzącym ze zbioru "Złoto Wysowej":
"MEDWIDEK
Na łąkach za cmentarzem, opodal przepływającego leniwie strumyka Medwidek, przez długie lata istniała baza studencka akademików z Rzeszowa. W tej właśnie okolicy podczas deszczowych dni krąży zjawa o kształtach dziewczęcych i ruchach powłóczystych. Nie czyni krzywdy. Jest łagodna. Po jej bladziutkiej twarzy błąka się uśmiech, a w dłoni trzyma czarkę o nieznanej zawartości. To duch Joanny, studentki polonistyki uczelni rzeszowskiej, powraca tam, gdzie podczas wakacji w lipcu 1986 roku poznała niegodziwca Piotra, w którym się rozkochała bez pamięci. Gagatek, rzecz jasna, naiwną uwiódł, wykorzystał i wnet porzucił dla przyjaciółki. Po tygodniu nieszczęsna dziewczyna zażyła truciznę. Gdy leżała już ledwie przytomna z dala od ludzi, nie oczekując wcale, iż po śmierci dozna spokoju i zbawienia, rozpadało się.
Od kilku lat straszy za to okrutnie po zmroku u brzegów Medwidka. Upiór w zakrwawionej koszuli wyczekuje bez ruchu bądź zagląda to tu, to tam niespokojnie. Oto los śmiertelnie ugodzonego nożem podczas scysji małżeńskiej czterdziestolatka. Na próżno poszukuje onegdaj skrzywdzonej przez siebie Joanny, żeby chociaż po śmierci sobie z nią życie ułożyć. Piotr sporządniał, nawrócił się zbyt późno: gdy młodość minęła, życzliwi odwrócili się odeń, aspiracje zawodowe okazały się mirażem, ambicje kłopotliwą tandetą, w ogóle wszelkie plany legły w gruzach.
Niektórzy autorzy publikacji popularyzujących region z uporem używają nazwy Medindek. Przeinaczenie liternicze powstało przed półwieczem na popularnej mapie turystycznej wskutek niechlujstwa kartografów. A przecież to Medwidek, łemkowski niedźwiadek. Jak każdy słowiański miś łasy na miód.
Wszelako Medindek też istnieje. Jako nad wyraz rzadkie nazwisko o niezbadanej historii. Nosił je za życia ów nożem przebity Piotr."


Na górę
Post: 31-10-2011 17:36 
Offline

Rejestracja: 15-03-2007 08:41
Posty: 225
http://www.stowarzyszenielemkow.pl/modu ... ticleid=22
niedźwiadek - медведик
niedźwiedzica - медведиця
niedźwiedź – медвід
медведятко - niedźwiedziątko


Na górę
Post: 31-10-2011 18:12 
Offline

Rejestracja: 07-11-2009 18:57
Posty: 2277
Przed chwilą w innym wątku wspominałem o przewodniku Władysława Krygowskiego "Beskidy. Beskid Niski i Pogórze" wyd. "Sport i Turystyka z 1967 r. Jeszcze nie zdążyłem odłożyć go na półkę a tu, aż się prosi, by do niego ponownie zajrzeć. Na stronie 306 znajduje się następujące zdanie: Z przyst. PKS koło cerkwi ( w Wysowej - przyp. mój) idziemy drogą na pd. wsch. w stronę Blechnarki, lecz po ok. 200 m tuż koło st. tur. skręcamy w lewo i drogą poprzez łąki kierujemy się do wylotu dol. pot. Medindek.


Na górę
Post: 31-10-2011 20:58 
Offline

Rejestracja: 19-07-2010 12:16
Posty: 378
Tak, to ten przewodnik mnie zastanowił... Aż żałuję, że Krygowski nie spędził więcej czasu w BN, a jeśli spędził - to że więcej o nim nie napisał w swoich książkach. Wyjątkowo mi "podchodzi" jego sposób pisania o górach.

Jutro albo pojutrze znowu pójdę zapalić Panu Władysławowi znicz na cmentarzu Rakowickim. Po zmroku, mimo tysięcy świateł, jest to niezła konkurencja - raz znajdę właściwy grób, raz nie...

_________________
Prihovárajte sa medveďovi pokojným hlasom - toto môže upokojiť medveďa aj vás


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 7 ] 

Strefa czasowa UTC+01:00


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 55 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Limited
Polski pakiet językowy dostarcza Zespół Olympus.pl