tadeklodz:
Cytuj:
mam zamiar wybrać się z żoną w BN aby pojeździć na rowerach. Czy możecie poradzić mi jakieś optymalne miejsce na stałą bazę wypadową.
Taki pomysł przyplątał się pod mą czaszkę: jeśli, drodzy rowerzyści (i ci przez małe "r" i ci przez duże, ja od razu wyjaśnię że jestem tylko "r"owerzystą) macie jakieś pomysły, jak w BN uprzyjemnić wypoczynek tym, którzy wypoczywają tu m.in. za pomocą rowerów, to podzielcie się nimi, właśnie tu. I niekoniecznie muszą to być trasy wytyczone przez istniejące ścieżki rowerowe.
Coby nie być zbytnio gołosłownym, wrzucę parę swoich pomysłów. Wszystkie trasy są osobiście przeze mnie sprawdzone (czyt. objechane). A że Pon Bucek albo jak kto woli, nader łaskawy los, nakazał mi niemal od [mojego] zawsze, mieszkać w Kotani, moją osobistą bazą wypadową staje się naturalnie ta niepowtarzalna i jedyna w swoim rodzaju [sic!
] okolica Krempnej. Dla całej reszty szanownych Czytelników takową bazą może być Krempna, w której przyjezdnym dachu nad głową nie brakuje (?). No to:
1. Krempna - Żydowskie - Ciechania - skrawek Ożennej - Grab - Rozstajne - Świątkowa Mała - Kotań - Krempna (jakieś 30 km).
Trasa cały czas biegnie szosą asfaltową, miejscami będącą w gorszym stanie niż krempska cerkiew obecnie
ale później jedzie się jak po stole. Polecam ten kierunek jazdy, chyba że wolisz się bardziej zmęczyć. Ponadto można z niej zboczyć tu i ówdzie (chociaż chyba wjazd w dolinę Ciechani grozi mandatem
). Za to w Ożennej polecam wyrywę pod granicę (przy odrobinie szczęścia możesz zostać dogoniony przez patrolujących na motórkach pograniczników i zasypany przez nich gradem dociekliwych pytań - mnie się raz to udało; w każdym razie żadnych konsekwencji w postaci np. kary śmierci czy cuś
) BTW - radzę zabrać ze sobą dokumenty tożsamości, na skrzyżowaniu dróg do Grabiu i Wyszowatki prawie zawsze stoją stróże prawa z Barwinka i zatrzymują wszystko co popadnie (zlikwidowali granice na zachodzie to trza dać chłopakom jakąś robotę w zamian
). W Rozstajnem można latem kupić "łoscypka" w bacówce (tak mi się wydaje, przynajmniej tak głosi baner reklamowy nieopodal).
2. Krempna - Hałbów - Kąty - Myscowa - Polany (Ostryszne) - Krempna (zgaduję - ok. 20 km?).
Polecam tą trasę głównie dlatego, że niezbyt męcząca (najgorszy podjazd pod Hałbów, potem praktycznie cały czas z górki), a także dlatego, że, kto wie, może za parę lat znaczna część tej trasy znajdzie się pod wodą... Między Kątami a Myscową w dwóch miejscach przeprawa przez rzekę (utonięcie raczej nie grozi). Odcinek Myscowa Kręcisz do Myscowa centrum wsi niczego sobie malowniczy, za parę lat idzie pod wodę.
Takich propozycji mam całą masę (wszystkie zaczynają się i kończą w Krempnej), jak temat spotka się z jakimkolwiek odzewem, rozwinę ten wątek.
Aha, jeszcze jedno: "wycieczki" rowerowe z bazą wypadową w Krempnej mają jeszcze jedną ważną zaletę: dopóki Krempna nie stanie się polską (europejską, światową...
) stolicą gór, ruch samochodowy w tych okolicach będzie przeszkadzał nam, rowerzystom w stopniu wysoce minimalnym, a nawet gdzieniegdzie zerowym
Pzdr