task, bedziesz ty cicho!...
w ostatnim czasie robilem z mm jeden duzy album i trzy wystawy (w sensie graficznym), dajcie odpoczac. do 11.11 i tak bym na pewno nie wyrobil ;P
no wiec... taaaa.
myslimy nad albumem.
na jego i moje nieszczescie. taki album to co najmniej dobre pol roku pracy nad zdjeciami, ukladem graficznym etc. nie wiem czy mm wytrzyma kolejne pol roku moich restrykcyjnych obiekcji i koncepcji w tych sprawach, bo tu jestem niemal bezwzgledny, prawie nie ide na kompromisy i leb mu porzadnie susze. nawet wydawcy sie obrywalo za jego pomysly i wymagania (tak, wydawca czasem chce wtracic swoje trzy grosze i wcale nie sa to male grosze*). a ja mam swoja wizje i kropka. kniga w koncu to nie byle fejsbuk, za kilka wiekow byc moze jakis archeolog wykopie i powie "a co to za gowno" albo "ale perelka". wole, zeby to byla perelka.
swoja droga, o malo co nie byloby ani tej wystawy, ani strony. dysk, na ktorym mm trzymal efekt ponad rocznej pracy z aparatem, jakis czas temu padl, dane nie do odzysku. mm musial dymac w teren jeszcze raz - choc "drugi raz tej samej ksiazki nie da sie napisac", to "pare" ladnych nowych zdjec powstalo. sam nie wiem co lepsze w tym przypadku... w kazdym razie lekcje dostal - i choc mu dawno mowilem "zrob kopie w 3 egzemplarzach" to dalej trzyma na jednym (sam trzymam swoje zdjecia wlasnie na 3 osobnych dyskach w 3 roznych miejscach). szczescie w nieszczesciu polega na tym, ze jakas czesc jego zdjec trzymam na dyskach u siebie (m.in. materialy do poprzedniego albumu). musze mu nakopac, to moze sie ocknie. problem w tym, ze to karateka z czarnym pasem. a i tak mu wtluke czasem.
tak czy inaczej - jesli chodzi o zdjecia, to nie spodziewajcie sie zwyklej dokumentacji.
---
* - podczas pracy nad tym poprzednim albumem mielismy taka sytuacje: wczesniejszy potencjalny inwestor obiecywal pomoc w wysokosci kilkunastu patoli na wydanie albumu, ale w zamian zazadal umieszczenia jednego zdjecia. album, przedstawiajacy male miasto, powstal w konwencji glownie zabytkowo-czarno-bialej fotografii (glownie, ale kolorowej rowniez), w sumie temat powazny, choc miejscami z dosc anegdotycznym podejsciem - a inwestor, jako zapalony kibic, chcial dodac zdjecie miejskiego stadionu, nudny koszmarek z lat 70-ych, boisko, niewielkie brzydkie trybuny i betonowe ogrodzenie. i co z tym gownem zrobic?!? jak wsadzic miedzy naprawde niezle zdjecia taki szajs tematyczny?!? no wiec wymyslilem; kazalem mm dymac na stadion i zrobic zdjecie wg mojej koncepcji. zrobil. koniec koncow ten inwestor i tak sie wycofal, a my znalezlismy innego wydawce. zdjecie i tak w albumie zostalo - bo wyszlo dosc fajnie i calkiem w konwencji, wpasowalo sie w stworzona ku temu serie roboczo zwana "aktywnosc miasta".
ponizej macie pare ujec tegoz albumu, jako ilustracja odnosnika (zdjecia rozkladowki ze stadionem niestety pod reka nie mam) i probka fotografii mm:
zeszlo troche z tematu bn, ale co mi tam. przynajmniej nie bedzieta narzekac, ze nuda na forum ;)