Góry
  • Turystyka piesza
  • Mapa wydawnictwa PTR Kartografia na podkładzie map WIG
  • Mapa wydawnictwa Compass. Wydanie III z 2005 roku.
Łemkowie i Łemkowszczyzna
  • Łemkowie
Obiekty i miejscowości
  • Miejscowości
  • Cmentarze wojenne
  • Cerkwie i kościoły
  • Tabela obiektów
Przyroda
  • Przyroda
Noclegi
  • Noclegi
  • Jak znaleźć nocleg?
  • Dodaj ofertę
Galerie zdjęć
  • Najlepsze zdjęcia
  • Panoramy sferyczne
  • Galerie tematyczne
  • Zdjęcia archiwalne
Informacje praktyczne
  • Przejścia graniczne
  • Komunikacja
  • Pogoda
Sport
  • Rower
  • Sporty zimowe
Portal beskid-niski.pl
  • Wyniki zakończonego konkursu
  • Księga gości
  • Subskrypcja
  • Linki
  • Mapa portalu

 

/ Aktualności /
 
"Gazeta Gorlicka" - piątek 28 marca 2008
("Gazeta Gorlicka" jest regionalnym dodatkiem "Gazety Krakowskiej")

"Wieś jednym głosem skłócona"

Temat łemkowskich nazw miejscowości pisanych cyrylicą wzbudził wiele emocji

Rzetelnej informacji, rozmowy, dyskusji, debaty zabrakło przed organizacją konsultacji społecznych w Bielance, pierwszej wsi, której mieszkańcy mieli wypowiedzieć się na temat przywrócenia na znakach drogowych nazw łemkowskich pisanych cyrylicą.

Przez jeden głos nie mówią sobie "dzień dobry"
Już sześć tygodni minęło od konsultacji społecznych, a w Bielance nadal wrze. Mieszkańcy czekają na kwietniową sesję i opinię Rady Gminy w sprawie cyrylicy na znakach informacyjnych i złożenia wniosku do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Bielanka była pierwszą wsią, w której zostały przeprowadzone konsultacje społeczne w sprawie wprowadzenia podwójnego nazewnictwa w miejscowościach zamieszkiwanych przez mniejszości narodowe. Ze 165 bielanczan uprawnionych do głosowania, w konsultacjach wzięły udział 63 osoby. 32 zagłosowały za wprowadzeniem podwójnego nazewnictwa, przeciwnych było 31 osób. Zwolennicy przywrócenia historycznej nazwy jednym głosem zyskali większość. Takie jest prawo demokracji.
- Jakiej historycznej nazwy? - pytają Polacy, którzy nie chcą ujawniać swoich nazwisk. Na stole pojawia się notatka ze "Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich", wydanego w Warszawie w 1880 roku.
- Proszę czytać - mówią. W notatce jest informacja, że to wieś w powiecie gorlickim, położona osiem kilometrów od Gorlic. Jej powierzchnia to 1748 morgów, z czego 777 zajmuje las. W tym czasie liczyła 70 domów i 381 mieszkańców. Podlegała ona pod parafię łacińską w Szymbarku.
- Nie ma tu ani słowa o łemkowskiej, niby historycznej nazwie wsi. Wszyscy wiedzą, że takie nazwy miały Owczary - dawny Rychwałd czy Ropica Górna, kiedyś Ruska, ale Bielanka - nigdy - tłumaczą.
- Ludzie nie poszli głosować, bo się boją. Nie zabrali głosu, nie mają zdania na ten temat, więc i problemów nie mają. Teraz każdy Polak, który głosował jest wrogiem - mówią. - Wybrałam się przed świętami do miasta, na zakupy. Na przystanku w Bielance, żadna z sąsiadek Łemkiń nie odpowiedziała na moje "dzień dobry" - żali się przedstawicielka wyznania rzymskokatolickiego, emerytowana mieszkanka Bielanki.

Wskrzesili spór sprzed lat
Mieszkańcy Bielanki z rozrzewnieniem wspominają zjazd bielanczan, wspólne święta, polskie sylwestry i łemkowskie małanki, herbatki integracyjne, nawet występy grupy Łemkowyna, w której przecież tańczyło wielu Polaków.
Do niedawna wszyscy żyli w zgodzie.
We wsi jest jedna świątynia, w której w różnych godzinach modlą się wierni trzech wyznań - rzymskokatolickiego, grekokatolickiego i prawosławnego.
Chociaż członkowie Zarządu Zjednoczenia Łemków, którzy poparli inicjatywę Czuchy, zwracali uwagę, że w interesie wszystkich powinno leżeć, aby wprowadzenie podwójnego nazewnictwa odbyło się bez lęku i poczucia zagrożenia przed tworzeniem się obcych enklaw, konsultacje społeczne i sprawa podwójnego nazewnictwa wskrzesiły spór sprzed lat.
- Poloczki, lachy, koloniści polscy - to tylko nieliczne określenia, które słyszymy pod naszym adresem - mówią wierni wyznania rzymskokatolickiego.
- Do dzisiaj wypomina nam się, że bezprawnie zajęliśmy ziemię po Akcji Wisła. A przecież my tutaj mieszkamy od pokoleń - przypominają.
Dowodem ma być akt notarialny. Pożółkły już i w niektórych miejscach przetarty dokument pochodzi z 1908 roku. Sto lat. W tym czasie na świat przyszły cztery pokolenia.
Zawarte w dokumencie fakty świadczą, że polska rodzina kupiła ziemię w Bielance w 1884 roku.
- Trzeba się tutaj urodzić, mieszkać razem, wychowywać, poznać tutejsze realia i trudną historię Bielanki. Pamiętamy, jak przed laty prawosławni i grekokatolicy walczyli o prawo do cerkwi. Jedni zamykali świątynię na kłódkę, inni odcinali tę i zakładali swoją - wspominają mieszkańcy Bielanki.

Stowarzyszenie widmo?
Czucha to łemkowski płaszcz, rodzaj peleryny, sięgającej do połowy łydki - tylko tak kojarzy się nazwa nowej organizacji powołanej w ubiegłym roku przez młodzież łemkowską.
Stowarzyszenie nie ma strony internetowej, kontaktowego telefonu, a adres - Bielanka 4, pod którym zostało zarejestrowane, jest fikcyjny.
- Od pół roku nikt tam nie mieszka - mówią mieszkańcy Bielanki.
- Kiedy doszło do porozumienia, zgody, nasz spokój zburzyła jakaś organizacja o nazwie Czucha, o której nic nie wiemy. Nikt z Bielanki do niej nie należy, dlatego nie chcemy, by występowała w naszym imieniu - mówią bielanczanie.
Mieszkańcy Bielanki zwracają uwagę na poważniejsze problemy wsi, którymi - ich zdaniem - warto się zająć.
- Trzeba zrobić coś dla młodych, zapewnić im pracę, aby chcieli tutaj zostać - dodają.

Łączy ich miłość i śmierć
- Nas łączy tylko śmierć - mówi kilkudziesięcioletni mieszkaniec Bielanki. - Na pogrzeb idzie każdy, bo to kolega, swat, bo przez miedzę czy ugór się graniczyło, bo furmaniło się razem w tutejszych lasach - dodaje.
Nieco młodszy bielanczanin dodaje: - No i miłość łączy Polaków i Łemków. Ta nie wybiera wyznania, wiary, wybiera człowieka.
W Bielance praktycznie nie ma czysto polskich czy łemkowskich rodzin. Większość to małżeństwa mieszane. Tutaj co drugi to swat, wujek, kum, wszyscy są spokrewnieni, spowinowaceni.
Miłość, miłością, ale i tutaj dochodzi do konfliktowych sytuacji.
- Wszyscy są tolerancyjni, wyrozumiali, na ustach szacunek do religii, a w sercu? Nie było problemu, gdy młoda Łemkini chciała wyjść za Polaka, ale kiedy ojciec i dziadek dowiedzieli się, że nabożeństwo ma się odbyć w obrządku rzymskokatolickim, powiedzieli, że na ślub nie przyjdą. Młodzi musieli przystać na warunek rodziny - opowiadają bielanczanie.
AGNIESZKA NIGBOR




Powyższy tekst pochodzi z Gazety Krakowskiej. Redakcja portalu www.beskid-niski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treści w nim zawarte.



Jeśli chcesz być informowany o wszelkich aktualnościach, nowościach, zmianach, planach i wydarzeniach, ktore związane są z Beskidem Niskim oraz działalnością portalu beskid-niski.pl a także otrzymywać raz w tygodniu zestaw linków do poświęconych Beskidowi Niskiem artykułów publikowanych w "Gazecie Krakowskiej" wyślij pusty e-mail na adres

subskrypcja@beskid-niski.pl

Aby zrezygnować z subskrypcji wystarczy wysłać e-mail z tematem "rezygnacja"

beskid-niski.pl na Facebooku


 
739

Komentarze: (0)Dodaj komentarz | Forum
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.

Imię i nazwisko:
E-mail:
Tekst:
Suma liczb 3 i 7: (Anty-spam)
    ;


e-mail: bartek@beskid-niski.pl
Copyright © 2003 - 2016 Wadas & Górski & Wójcik
Wsparcie graficzne: e-production.pl
praca w Niemczech|prosenior24.pl
Miód
Idea Team
Tanie odżywki
Ogląda nas 18 osób
Logowanie