Góry
  • Turystyka piesza
  • Mapa wydawnictwa PTR Kartografia na podkładzie map WIG
  • Mapa wydawnictwa Compass. Wydanie III z 2005 roku.
Łemkowie i Łemkowszczyzna
  • Łemkowie
Obiekty i miejscowości
  • Miejscowości
  • Cmentarze wojenne
  • Cerkwie i kościoły
  • Tabela obiektów
Przyroda
  • Przyroda
Noclegi
  • Noclegi
  • Jak znaleźć nocleg?
  • Dodaj ofertę
Galerie zdjęć
  • Najlepsze zdjęcia
  • Panoramy sferyczne
  • Galerie tematyczne
  • Zdjęcia archiwalne
Informacje praktyczne
  • Przejścia graniczne
  • Komunikacja
  • Pogoda
Sport
  • Rower
  • Sporty zimowe
Portal beskid-niski.pl
  • Wyniki zakończonego konkursu
  • Księga gości
  • Subskrypcja
  • Linki
  • Mapa portalu

 

/ Aktualności /
 
"Gazeta Gorlicka" - wtorek 20 maja 2008
("Gazeta Gorlicka" jest regionalnym dodatkiem "Gazety Krakowskiej")

"Cmentarne samowole"

Dobre chęci, to nie wszystko

W Gorlickiem mamy kilkadziesiąt cmentarzy, na których spoczywają żołnierze polegli w I wojnie światowej. Ruch remontowy, który rozpoczął się wokół nich w latach 90., przyniósł wiele dobrego, ale i wiele złego. Tylko kilku z nich przywrócono pierwotny wygląd, większość zaś zniekształcono w mniejszym czy większym stopniu. O ile można przymknąć oko na niewłaściwie postawiony krzyż, to zmniejszenie obszaru cmentarza skutkujące tym, że na polach grobowych pasą się zwierzęta, jest już profanacją.

Gorlickie to nie tylko kolebka przemysłu naftowego, ale również miejsce, w którym rozegrała się jedna z ważniejszych bitew I wojny światowej. Dla jednych to niewiele mówiący slogan, dla innych zaś ważny element historii naszego regionu. To okres, który odznaczył się także setkami grobów rozsianych po wzgórzach i lasach ziemi gorlickiej.
Miejsca pamięci zebrane są zarówno w wielkie, jak i małe cmentarze - kilka mogił, które trudno dostrzec gdzieś pomiędzy drzewami i krzakami. Jednakowoż stanowią świadectwo kultury i historii terenu, gdzie zostały umiejscowione. To także unikalne dzieło architektury.

Remonty na rocznicę
Mogiły poległych w Bitwie Gorlickiej przez lata były zapomniane przez świat i ludzi. Często terenem cmentarza zawładnęła natura - drzewa i krzewy rozpanoszyły się na mogiłach, zawaliły się drewniane krzyże, powalone drzewo zniszczyło pierwotne ogrodzenie, a nagrobne tabliczki zniknęły gdzieś pod warstwą mchu i dzikich paproci.
Odwilż nadeszła w połowie lat 90. minionego wieku. Wielkimi krokami zbliżała się bowiem rocznica Bitwy pod Gorlicami. Z wizytą zapowiedziały się zagraniczne delegacje. W ruch poszły więc nie tylko siekiery i kosy, ale również kielnie i młotki. W miejsce zniszczonych elementów cmentarzy pojawiły się nowe.
- W rzeczywistości te pozytywne, wydawać by się mogło, działania miały w wielu przypadkach zupełnie odwrotne skutki. Często zmianie uległa oryginalna architektura cmentarzy. Pierwotne, zniszczone krzyże zastąpiono nowymi, ale wzupełnie innym stylu - mówi Maciej Dziedziak, prezes Stowarzyszenia Aktywnej Ochrony Cmentarzy z I Wojny Światowej w Galicji. - Wiele obiektów było rekonstruowanych z naruszeniem zasad konserwatorskich i niezgodnie z danymi zawartymi w dokumentach budującego cmentarze krakowskiego Wydziału Grobów Wojennych, które można znaleźć choćby w Archiwum Państwowym w Krakowie - dodaje.
Na potwierdzenie tych słów wymienia kilka przykładów - cmentarz nr 44 w Długiem, 43 w Radocynie, 96 w Stróżówce, 55 w Gładyszowie, 65 w Małastowie...
- To tylko najbardziej drastyczne przykłady niefortunnych robót, jakie podejmowano przy ich renowacji czy rekonstrukcji. Trudno szukać usprawiedliwienia dla wykonawców tych prac, bowiem dokumentacja w zasadzie wszystkich cmentarzy z okresu Iwojny światowej jest ogólnie dostępna bądź to w Archiwum Państwowym w Krakowie, bądź w regionalnych zbiorach, jak choćby w Muzeum Regionalnym PTTK - podkreśla Maciej Dziedziak.
Prezes stowarzyszenia wskazuje jednocześnie, że w przypadkach, kiedy nie można dotrzeć do oryginalnej dokumentacji, obiekty odnawia się zgodnie z zasadą mówiącą, że prace wykonywane są techniką zgodnie z wyglądem charakterystycznym dla tych samych, ale zachowanych obiektów.
- Tymczasem osoby czy firmy sporządzające dokumentację projektową, nie podjęły trudu ich odszukania. Oczywiście, w ramach reklamacji można by domagać się ponownego przeprowadzenia prac, ale jest to bardzo utrudnione. Dokumentacja związana z takimi działaniami już dawno nie istnieje, między innymi dlatego, że minął ustawowy okres jej przechowywania - wyjaśnia Mirosław Łopata, członek stowarzyszenia, przewodniczący komisji rewizyjnej.

Gruba Berta w Gładyszowie?
Cmentarz nr 55 w Gładyszowie jest jednym z najczęściej przytaczanych przykładów twórczości Duszana Jurkowicza przy okazji referatów o nim. Mimo że cmentarz jest umiejscowiony przy drodze prowadzącej do Koniecznej, trudno do niego dotrzeć. Zbudowany niegdyś w pustym polu, teraz otoczony jest lasem. O ile trudno mieć większy wpływ na prawa przyrody, o tyle zastrzeżenia znawców tematu budzą działania najzupełniej ludzkie.
- To jeden z najbardziej wyrazistych przykładów braku wyobraźni i rzetelności podczas przeprowadzania prac - podkreśla dobitnie Maciej Dziedziak. - Charakterystycznym elementem tego cmentarza była pierwotnie wieża. Jej konstrukcja oparta została na nałożeniu na siebie dwóch ostrosłupów o różnym kącie nachylenia ścian. Sprawiło to, że była smukła i strzelista. Tymczasem po rekonstrukcji powstała zupełnie inna, mocno przysadzista, na dodatek o kilka metrów niższa niż oryginalna. Tym samym zmienił się nie tylko wygląd cmentarza, ale również najbardziej wysmakowany jego element stracił na swej niepowtarzalności, nie mówiąc o zachwianych proporcjach całej budowli - wyjaśnia dalej.
Kolejna istotna zmiana dotyczy krzyży stojących nieopodal wieży na terenie zbiorowej mogiły.
- Nietrudno zauważyć, że na mogile pierwotnie postawiono dwa krzyże, rozmieszczone symetrycznie względem osi cmentarza, natomiast podczas remontu wykonano tylko jeden, umieszczając go na tle wieży - dodaje.
Błędy podczas rekonstrukcji cmentarza są prawdopodobnie wynikiem tego, iż podczas remontu posłużono się fotografią, która została wykonana podczas jego budowy.
- Kłopot w tym, że zdjęcie pokazuje widok cmentarza nie po zakończeniu, a na pewnym etapie jego budowy - wyjaśnia Mirosław Łopata. - Nie usprawiedliwia to jednak faktu, że zanim podjęte zostały prace, konieczne było sprawdzenie całej dostępnej dokumentacji, która znajduje się choćby w Muzeum Regionalnym PTTK w Gorlicach. Co bardziej dowcipni mówią o współczesnej wieży na tym cmentarzu Gruba Berta - dodaje.

Kłopoty z nagrobkami
Kolejnym, dużo bardziej bulwersującym członków stowarzyszenia przykładem nieprawidłowo przeprowadzonych prac remontowych jest cmentarz nr 65 w Małastowie. Na cmentarzu projektu Hansa Mayra spoczywa 111 żołnierzy armii austro-węgierskiej i 15 armii rosyjskiej. 85 z nich zostało po śmierci zidentyfikowanych, a na ich grobach pojawiły się imienne tablice.
- Cmentarz remontowany był w latach 2003-2004. O ile elementy architektoniczne zostały odnowione w zasadzie bez zarzutu, to kontrowersje budzi sposób, w jaki przymocowano nowe tabliczki z nazwiskami poległych. Po skonfrontowaniu stanu obecnego z dokumentami archiwalnymi okazuje się, że tylko trzy zostały umieszczone na właściwym miejscu. Oznacza to, że na pozostałych grobach widnieją tabliczki z nazwiskami innych żołnierzy niż faktycznie pochowanych w danym grobie - wyjaśnia prezes stowarzyszenia.
Podkreśla także, że właściwe przyporządkowanie tabliczek nagrobnych to forma oddania hołdu i szacunku poległym.
- Podobne sytuacje można by mnożyć. Na cmentarzu nr 80 w Sękowej, pierwotna liczba nagrobków została zmniejszona o jedną trzecią. Takie błędy wynikły ze złej metody przyjętej podczas remontu. Najpierw bez jakiejkolwiek ewidencji demontowano nagrobki i krzyże, potem często wyrównywano teren, by w końcu ustawić je po raz kolejny na chybił trafił. Niestety, częściej chybiano niż trafiano - dodaje Łopata.
Kolejnym przykładem może być cmentarz nr 96 w Stróżówce. W opinii znawców tematu stanowi on swoisty zestaw błędów, które popełniono przy jego rekonstrukcji. Pierwotnie cmentarz z trzech stron okalał kamienny mur. Na środku pola grobowego stał kilkumetrowy krzyż, typowy dla cmentarzy projektowanych przez Hansa Mayra.
- Obecnie cmentarz jest otoczony metalowym ogrodzeniem przymocowanym do kamiennych słupów, na grobach brakuje tabliczek z nazwiskami poległych. Ułożenie nagrobków w niczym nie przypomina pierwotnego ich rozplanowania. Ponadto nowy krzyż jest niemal dwukrotnie niższy niż oryginalny - wylicza prezes Dziedziak. - To nie wymaga już komentarza - dodaje.

Poprawić to, co zniszczone
Przywrócenie pierwotnego wyglądu wszystkim obiektom cmentarnym jest konieczne, nie tylko ze względów historycznych.
- Takie działania dyskredytują nas w obliczu coraz modniejszej tak zwanej turystyki genealogicznej. Ludzie szukają swych przodków, przeszukują archiwa, księgi parafialne i inne dostępne dokumenty, aby znaleźć korzenie swych rodzin - podkreśla Mirosław Łopata.
Do stowarzyszenia, którego jest członkiem, co jakiś czas zwracają się potomkowie poległych podczas I wojny.
- Niedawno gościliśmy Czecha, który właśnie na cmentarzu w Bieczu znalazł dziadka swojej ciotki. Szukał krewnego przez prawie dwa lata. Takich jak on zapewne z czasem będzie więcej - opowiada Mirosław Łopata. - Dlatego właśnie staranne odtwarzanie tabliczek nagrobnych powinno być jednym z priorytetów podczas remontu takiego zabytku.
Zupełnie inną kwestią jest brak zainteresowania mieszkańców historią własnego terenu. Powiedzenie: "koniec języka za przewodnika", nie sprawdza się w przypadku, kiedy niezaznajomiony z terenem turysta, nie mogąc znaleźć któregoś z cmentarzy, zapyta tubylca.
- Tutaj nic takiego nie ma. Niech pani idzie do tamtego lasu - mówi starsza pani, wskazując ręką w przestrzeń przed sobą. - Może tam ostatnio coś postawili, ja dawno tam nie byłam - dodaje.
HALINA GAJDA




Powyższy tekst pochodzi z Gazety Krakowskiej. Redakcja portalu www.beskid-niski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treści w nim zawarte.



Jeśli chcesz być informowany o wszelkich aktualnościach, nowościach, zmianach, planach i wydarzeniach, ktore związane są z Beskidem Niskim oraz działalnością portalu beskid-niski.pl a także otrzymywać raz w tygodniu zestaw linków do poświęconych Beskidowi Niskiem artykułów publikowanych w "Gazecie Krakowskiej" wyślij pusty e-mail na adres

subskrypcja@beskid-niski.pl

Aby zrezygnować z subskrypcji wystarczy wysłać e-mail z tematem "rezygnacja"

beskid-niski.pl na Facebooku


 
824

Komentarze: (0)Dodaj komentarz | Forum
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.

Imię i nazwisko:
E-mail:
Tekst:
Suma liczb 1 i 4: (Anty-spam)
    ;


e-mail: bartek@beskid-niski.pl
Copyright © 2003 - 2016 Wadas & Górski & Wójcik
Wsparcie graficzne: e-production.pl
praca w Niemczech|prosenior24.pl
Miód
Idea Team
Tanie odżywki
Oglądają nas 24 osoby
Logowanie