|
|
|
|
Galeria zdjęć
Głosy 1945 roku
Oleś Kachmar
Łemkowie na Ukrainie. Wiele pośród tych ludzi, opowiadając o swoich młodych latach, wspomina przesiedlenie po drugiej wojnie światowej. Ktoś z nich był szczęśliwszy - jego rodzina trafiła na Ukrainę Zachodnią, gdzie życie było "nie takie trudne". Ktoś jednak musiał sie zaznajomić z warunkami pracy w kołchozach w obwodzie Donieckim, Ługańskim i na innych wschodnich terenach. Potem uciekali na ziemi polskie, gdzie sowieci jeszcze nie zdążyli wybudować układu spłecznego według swojej wizji.
Te ziemie nie odrazu stały się własnymi. Myrosław Bubniak przypomina o przykrym wypadku, który przydarzył mu się w pierwszym dniu nauki. Jego sąsiadka w klasie publicznie zadeklarowała, że "nie chce siedzieć za partą z Łemkiem". Jednak, wieksza część ludzi nie poświadczała jakiegokolwiek nastawienia wrogiego ze strony miejscowych. Dużo Łemków zamieszkało w Borysławiu, niewielkim miasteczku naftowyn w obwodzie Lwowskim, u podnóża Karpat. "Te krajobrazy przypominają mi Beskid Niski, który zostawiłam dziewczyną", - mówi Rozalija Hiczwa, żyjąca na ulice Łemkowskiej. W tym rejonie miasta "swoje ludzi" są "chata w chatu".
"Swoje ludzi" w Borysławiu zajmują nie tylko jedną ulicę. Przekonałem się o tym, kiedy zacząłem robić portrety starszych osób. Tych, którzy pamiętają, "jak tam było", i tych którzy dzisiaj są cennym świadkiem historii zeszłego stulecia. Moja babcia zaprowadziła mnie do jej koleżanek "po sąsiadstwu". Sąsiedzi - do swoich rodziców. Ktoś z tych ludzi żył życiem prostego robotnika i do tej pory, jeżeli ma jeszcze siłę, posiada działkę obok domu i jest zakochany w ziemii. Ktoś inny wykształcił się i zrobił karierę w branży naftowej. Ktoś inny był nauczycielem w szkołach miejscowych.
Nie jestem pewien, czy podjąłbym się przygotowania tego reportażu, gdyby nie śmierć mojego dziadka w 2007 roku. Teraz, oddziela mnie od niego wieczność, a ja mam możliwość przeglądać archiwum i odnajduję tam zdjęcia zrobione przypadkiem, bez żadnego celu. Czas robi swoją robotę. Milkną głosy przeszłości. Pamięć o wojnie i o deportacji 1945 roku przenosi się do książek. Ale fotografia - na swój sposób - też pamięta o tych ludziach.
Wyrażam wielkie podziękowanie pani Janinie Naczas oraz pani Oldze Drohobyckiej za pomoc w organizacji spotkań z łemkami Borysławia.
Drodzy łemkowie
Mam zamiar kontynuować ten projekt zarówno na Ukrainie poza Borysławem, jak i w Polsce (interesują mnie osoby, ktore były przeniesione na tereny zachodnie RP podczas operacji "Wisła"). Najbajdziej jestem zainteresowany najstarszymi ludzmi - urodzonymi przed 1935 rokiem. Proszę skontaktować się ze mną na numer tel. +38(067)9512631 albo przez e-mail: o_kachmar@yahoo.com
Oles Kachmar
Marija Bil, u... | Anna Perih, u... | Jana Naczas, ... | Darija Łepak,... | Wiktorija Mot... | Halyna Herman... | Myrosław Bubn... | Hanna Kaczmar... | Olha Lalik, u... | Wołodymyr Nac... | Iwan Serniak,... | Semen Perih, ... | Frosynija Kac... | Hanna Pawlak,... | Mychajło Jusz... | Darija Bachti... | Wasyl Kołodij... | Mykoła Pyrih,... | Fenna Woronia... | Rozalija Hicz... | Tekla Jaworsk... | Emilija Nacza... |
beskid-niski.pl na Facebooku
|
|
|
1357 Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
|