|
|
 |
|
Galeria zdjęć19-20.05.2007. XVII-ty Kermesz w Olchowcu
Kolejny, XVII-ty Kermesz w Olchowcu przeszedł do historii. Dwa upalne dni, ciekawy program oraz rosnąca popularność imprezy przyciągnęły do malutkiego Olchowca rekordową ilość gości z kraju i zagranicy. Myślę, że wszyscy wyjechali zadowoleni i jeśli czas pozwoli a pogoda zachęci... wrócą w przyszłym roku pod Horb.
Jak co roku program podzielony był na dwa dni, które ostatnio zaczęły się znacząco różnić od siebie. Dzień pierwszy to spontaniczne rozmowy, muzyka, tańce, rozmowy i śpiew do późnych godzin nocnych. Dzień drugi - niedziela - to oficjalne przemówienia, występy i długie rozmowy.
Niedzielny poranek przywitał nas słońcem, które według dobrze poinformowanych około godzin południowych miało się skryć za burzowymi chmurami, które miały nadciągnąć z południa. O 10.30 rozpoczęła się liturgia odpustowa w cerkwi, która zgromadziła jak zwykle mieszkańców oraz licznych gości, którzy w Słowo Boże mogli wsłuchiwać się z braku miejsca w świątyni wokół cerkwi. Tym razem (w przeciwieństwie do wyjątkowej sytuacji w zeszłym roku), wierni zgromadzeni wokół cerkwi doczekali się uroczystej procesji wokół olchowieckiej cerkwi. Po procesji część gości udała się na posiłek a przyjezdni powoli kierowali się w kierunku remizy gdzie jak co roku stała scena, stragany z rękodziełem, miejscowymi wyrobami, książkami i gastronomią.
Prognozy pogody na szczęście nie sprawdziły się. O godzinie 12.30 w promieniach coraz mocniejszego słońca i w ponad 30-to stopniowym upale Mikołaj Gabło oficjalnie otworzył XVII-ty Kermesz w Olchowcu.
Gości przybywało a na scenę wyszedł zespół Jaworyna z Ukrainy - rozpoczęła się artystyczna część kermeszu. Kolejno na scenie pojawił się dziecięcy zespół "Terka", w którym występują dzieci z Olchowca i okolic, chór męski z Niżnej Polianki, dziecięcy zespół Perstenyk i wiele, wiele innych... Występy artystyczne przerywane były gawędą p. Bawolaka o kermeszach oraz krótkim referatem o Akcji "Wisła" J. Krynickiego, której 60-lecie obchodzimy w tym roku (wyjątkowo w tym roku w wielu występach artystycznych można było zauważyć tęsknotę, żal i wspomnienia po tym co Łemkom w 1947 roku zostało zabrane).
Godzina 16.00 to już niebywały żar lejący się z nieba i chyba kolejny rekord frekwencji na kermeszu w Olchowcu. Występy trwały a zakończyły je koncerty duetu "Czerwone i czarne" oraz niezawodnej i porywającej publiczność kapeli "Drewutnia" z Lublina.
Jak co roku Kermesz to nie tylko występy artystyczne ale także możliwość spotkania wielu osób i zawarcia nowych znajomości. Wokół sceny jak zwykle rozstawionych było kilkanaście straganów gdzie można było nabyć rękodzieło i lokalne produkty takie jak wyroby drewniane, ceramikę, biżuterię koralikową w tym przepiękne łemkowskie krywulki, rzeźbę, sery pochodzące z gospodarstwa w Mszanie a także ogromne bochny chleba. Jak zwykle dopisała też strona gastronomiczna a nie słabnącym powodzeniem cieszyły się pierogi z mąki razowej z kaszą oraz pierogi z bryndzą (palce lizać).
Po powrocie z Kermeszu wiele osób zadało mi pytanie czy Kermesz już się skomercjalizował czy nadal zachowuje swój klimat. Z całym przekonaniem jednak stwierdzam, iż mimo coraz większej liczby gości nadal warto wybrać się do Olchowca by obcować z łemkowską kulturą, która w tak przystępny sposób, z ogromnym trudem starają się nam przedstawić organizatorzy Kermeszu. Trudno sobie również wyobrazić jak wiele osób związanych z Beskidem Niskim można było spotkać wokół sceny i jak wartościowe dyskusje prowadzone były przy dźwiękach łemkowskiej muzyki.
Zapraszamy za rok, na XVIII-ty już Kermesz w Olchowcu i miejmy nadzieję, że zarówno pogoda jak i frekwencja znów dopiszą..
Na koniec należą się szczególne słowa uznania dla organizatorów, którzy po raz kolejny, mimo minimalnego wsparcia i nikłych środków finansowych, stworzyli bardzo ciekawą i udaną imprezę
Autorzy zdjęć:
- zdjęcia 1-13 jak co roku gospodarze "namiotu z górki": Dorota&Włodek
- zdjęcia 14-32 Bartłomiej Wadas
beskid-niski.pl na Facebooku
|
|
 |
2138 Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
|