|
|
 |
|
"Gazeta Gorlicka" - wtorek 4 grudnia 2007 ("Gazeta Gorlicka" jest regionalnym dodatkiem "Gazety Krakowskiej")
"Mastyło, zupa
z grzybów i śliwek"
Robert Makłowicz i królewskie smaki
W niedzielę w TVP
programie 2 mogliśmy obejrzeć Ropki - "Swystowy Sad" i Wysową-Zdrój - "Gościnną chatę"
w programie "Podróże kulinarne Roberta Makłowicza".
Nie po raz pierwszy Robert
Makłowicz - historyk, publicysta, podróżnik, dziennikarz -
przyjechał w Beskid Niski, tym razem jednak - w poszukiwaniu łemkowskiego smaku.
Podpatrzone u Ireny Sulicz
W łemkowskiej karczmie "Gościnnej chacie" podpatrzył łemkowskie dania, a w tajniki łemkowskiej kuchni wprowadziła
go Irena Sulicz. Wspólnie uczyli
łemkowskiwgo gotowania, udowodnili, że kuchnia ta jest prosta dla amatorów gotowania.
Udowodnili, że kuchnia ta jest
prosta dla amatorów gotowania i wykwintna dla smakoszy.
- Wysowa-Zdrój to kuracyjna
perła Beskidu Niskiego, a "Gościnna chata" - to zacne miejsce,
prawdziwa oaza łemkowskiej
kuchni, ale najważniejsi są ludzie, którzy takie dzieła tworzą -
mówił Makłowicz.
Jakie dzieła? Najbardziej
smakował mu war z lepieńcami,
hałuszki, mastyło i tartianiki.
Za najprostsze łemkowskie
danie uznał potrawę o zagadkowej nazwie - mastyło. To tradycyjna tutaj potrawa, przepis
wynoszono z domu rodzinnego, jadano ją na śniadanie, na
ciepło lub zimno, wynoszono
z chlebem jako posiłek do pracy w polu.
Jak zrobić mastyło?
Potrzeba: 1 litr mleka, 1 jajko,
200 g mąki, 1 łyżkę masła i sól.
- Wlewamy połowę mleka
do garnka, odrobinę solimy,
czekamy, aż się zagotuje. Pozostałą część mleka wlewamy do
kamionki, dodajemy mąkę i jajko, dokładnie mieszamy. Masę
wlewamy do mleka, i czekamy
aż się zagotuje. Gotowe można
okrasić świeżym masłem - instruowała Irena Sulicz.
Co to tartianiki?
Robert Makłowicz zwrócił
uwagę na tartianiki jako potrawę zupełnie bez tłuszczu
i możliwą do przygotowania
również w piekarniku. Przepis
jest prosty - surowe ziemniaki
trzemy grubo na wiórki, do tego dodajemy tylko sól, następnie kładziemy grubo na liściu
kapusty i wkładamy do pieca
chlebowego. Tartianiki pieczone w piekarniku będą mieć inny zapach lecz smak ten sam.
Przybliżone piękno
Mimo że w programie Makłowicza dominowało gotowanie, to
udało mu się pokazać, niekoniecznie w tle, piękno naszej ziemi. Była cerkiew prawosławna
w Hańczowej, pijalnia wód mineralnych w Wysowej-Zdroju
z humorystycznie zaakcentowaną wodą "Franciszek" - "wczoraj kieliszek - dzisiaj Franciszek", była i piękna panorama
połonin, a w tle łemkowska muzyka naszej Serenczy.
- Gdybym miał szukać ciszy
i spokoju, to przyjechałbym
tylko tutaj. To, że region ten
był przez ostatnie 50 lat zapomniany, jest jego atutem. Tu są
jedne z bardziej fascynujących
gór w Polsce, najmniej znane
i wielokulturowe. Mimo wojny, mimo akcji "Wisła", tu czuje się prawdziwe tętno, puls tej
ziemi. Małe jest piękne - opowiadał w kuluarach Robert
Makłowicz.
Cóż pozostaje teraz? - trzeba wybrać się w ślad za Makłowiczem do "Swystowego sadu" w Ropkach na grzyby ze
śliwkami i do "Gościnnej chaty" w Wysowej-Zdroju na tartianiki i mastyło. A gdy biesiadowanie się przedłuży, to zawsze ratunkiem może okazać
się "Franciszek".
EWA BUGNO
Powyższy tekst pochodzi z Gazety Krakowskiej. Redakcja portalu www.beskid-niski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treści w nim zawarte.
Jeśli chcesz być informowany o wszelkich aktualnościach, nowościach, zmianach, planach i wydarzeniach, ktore związane są z Beskidem Niskim oraz działalnością portalu beskid-niski.pl a także otrzymywać raz w tygodniu zestaw linków do poświęconych Beskidowi Niskiem artykułów publikowanych w "Gazecie Krakowskiej" wyślij pusty e-mail na adres
subskrypcja@beskid-niski.pl
Aby zrezygnować z subskrypcji wystarczy wysłać e-mail z tematem "rezygnacja"
beskid-niski.pl na Facebooku
|
|
 |
1437 Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
|