|
|
 |
|
"Gazeta Gorlicka" - wtorek 8 stycznia 2008 ("Gazeta Gorlicka" jest regionalnym dodatkiem "Gazety Krakowskiej")
"Czy stoki prywatne
zdominują teren?"
Mniej narciarzy na Magurze i w Małastowie
Małastów i Magura Małastowska
do niedawna
był to jedyny kierunek
wypadów narciarskich
gorliczan. Mało tego, przyjeżdżali
tam narciarze spoza powiatu,
najczęściej z Rzeszowa
i Krakowa. Teraz gorliczanie
wybierają słowackie stoki, jeżdżą
na Wierchomlę, Jaworzynę,
z bliższych stoków szusują
w Smerekowcu lub na Jastrzębiej
w Ciężkowicach. Uciekają
narciarze z Magury i Małastowa,
uciekają też złotówki, które
mogliby tam zostawić. Dlaczego?
Przepiękne krajobrazy w zimowej
aurze, przyjazna obsługa,
blisko - to przyciąga. Brak
infrastruktury - odstrasza.
Małastów próbuje
dogonić świat
Wyciągi narciarskie w Małastowie
są własnością miasta i z budżetu
miasta przeznaczono
w 2007 roku 570 tys. złotych
dla Ośrodka Sportu i Rekreacji
w Gorlicach na inwestycje
w Małastowie. Zakupiono
dwie armaty śnieżne, ułożono
instalację dośnieżającą, zainstalowano
bramki z czytnikami
kart. Dwugodzinny karnet
czasowy kosztuje 20 złotych,
10-zjazdowy karnet punktowy
również 20 złotych. Jest namiot,
w którym można kupić
ciepły posiłek, na polu ustawione
toy-toyki. Czy jest lepiej?
- Współczuję kobietom
i dzieciom korzystającym z plastikowych
ubikacji przy 15-stopniowym mrozie. Czy zamiast
topić pieniądze w bramkach
nie lepiej było zrobić cywilizowaną
toaletę? A jedzenie
w plastikowych talerzykach
w zimnym namiocie też nie
jest atrakcją. Ja z dziećmi jadę
do Smerekowca, mimo że stok
tam jest łagodniejszy - mówił
pan w średnim wieku stojący
z rodziną w kolejce do wyciągu.
- Karnety czasowe są pomyłką.
Kupiłam na dwie godziny,
zjechałam i muszę czekać
pięć minut, bo mnie bramka
nie wpuści. Okazuje się, że zjechałem
za szybko. Więc przepuszczam
ludzi w kolejce. To
chore. Wolę jechać do Ciężkowic
- dodaje kobieta nieopodal.
- W Małastowie chodzi tylko
jeden wyciąg, u góry wjeżdża
się w krajobraz iście zniechęcający
- wycięto lipę, a są
siatki rozdzielające teren, zasieki.
Gdzie to piękno? Dlaczego
nie chodzi drugi wyciąg
i nie jest oddana druga trasa
zjazdowa? - pytają inni.
Magura się uwstecznia
19 marca 2004 roku Magura
wygrała plebiscyt pod honorowym
patronatem marszałka
Małopolski na Najlepszą Stację
Narciarską 2004 w kategorii
Małe Stacje Narciarskie. I to był
chyba ostatni sukces Magury
na mapie narciarskiej Polski.
Sytuacja jest skomplikowana,
część gruntów była pod
trwałym zarządem miasta, pozostałą
część wiąże umowa
dzierżawy do 2014 roku. Dolna
stacja, wyciąg, ujęcie wody z systemem
dośnieżania i oświetlenie
stoku należy do miasta. Do
gminy - grunt. Inwestorów konkretnych
jeszcze nie ma. Tegoroczna
zima jest więc stracona
dla Magury pod kątem inwestycji
- mówi Małgorzata Małuch,
wójt gminy Sękowa.
Magura w tym sezonie ruszyła
20 grudnia. Pracownicy
obecne warunki oceniają jako
prawie dobre, ostatnie mrozy
wykorzystali na dośnieżenie
stoku. Karnet 10-przejazdowy
kosztuje 30 złotych, jeden
przejazd - 4 złote. Za niewykorzystane
zjazdy można domagać
się zwrotu pieniędzy. Na
Magurze po odpowiednim
przeliczeniu można również
wykorzystać ubiegłoroczne
karnety.
- Magura się cofa. Mimo
śniegu i dobrych warunków
pogodowych ludzi spoza powiatu
jest niewiele, frekwencja
w porównaniu z poprzednimi
latami jest coraz niższa.
Infrastruktura nie nadąża za
cywilizacją, przypomina XIX
wiek - zwracają uwagę instruktorzy
na stoku.
Co mówią stali bywalcy
stoków?
- Na nartach jeżdżę od 15 lat,
znam stoki nie tylko Magury
i Małastowa, ale tatrzańskie
i beskidzkie. Ulubionym moim
stokiem jest Wierchomla.
Niezła baza - toalety, bezpłatny
parking, karczma w połowie
stoku. A stok długi, szeroki
i bezpieczny. Małastów nie
ma szans pod kątem infrastruktury,
chociaż przy odpowiednim
dopracowaniu bazy
mógłby być wiodący. Magura,
w porównaniu z tym, co się buduje
naokoło, traci na znaczeniu.
Brakuje tam bazy gastronomicznej,
parking jest płatny.
Bolączką Magury jest to, że
stok jest za wąski - mówi Izabela
Szuwalska, nauczycielka
z Gorlic.
- Narty są moją pasją od
dzieciństwa. Uważam, że bardzo
pozytywnie wybił się
Smerekowiec. Prowadzący
stok udowodnili, że infrastrukturę
można zbudować -
są toalety, karczma, kominek,
a ceny niższe jak w Małastowie.
Stok łatwy, oświetlony,
jest sztuczne śnieżenie i ludzi
dużo. Chcieć to móc - można
by powiedzieć - opowiada Anna
Nowak.
- Zainwestowano w Małastowie
w nowoczesne bramki.
To słuszne i dobre. Szkoda, że
nie ma drugiej nitki. Ludzie
wytykają, że brak tam prawdziwego
parkingu, karczmy
i toalet. Poprawiono stok, ale
niewystarczająco. Jeżeli chodzi
o Magurę, to klienci chwalą
układ trasy, to że biegnie
przez las, jest kręta i dobrze
przygotowana. Jednak mówią,
iż szkoda, że nic się nie
zmieniło od ubiegłej zimy.
Wyraźnie ubywa przyjeżdżających
narciarzy. Wierchomla,
Krynica i Smerekowiec zabiorą
nam ludzi ze względu
na infrastukturę - dodaje goprowiec,
instruktor narciarstwa
Jerzy Bugno.
EWA BUGNO
Powyższy tekst pochodzi z Gazety Krakowskiej. Redakcja portalu www.beskid-niski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treści w nim zawarte.
Jeśli chcesz być informowany o wszelkich aktualnościach, nowościach, zmianach, planach i wydarzeniach, ktore związane są z Beskidem Niskim oraz działalnością portalu beskid-niski.pl a także otrzymywać raz w tygodniu zestaw linków do poświęconych Beskidowi Niskiem artykułów publikowanych w "Gazecie Krakowskiej" wyślij pusty e-mail na adres
subskrypcja@beskid-niski.pl
Aby zrezygnować z subskrypcji wystarczy wysłać e-mail z tematem "rezygnacja"
beskid-niski.pl na Facebooku
|
|
 |
836 Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
|