|
|
 |
|
"Gazeta Gorlicka" - wtorek 22 kwietnia 2008 ("Gazeta Gorlicka" jest regionalnym dodatkiem "Gazety Krakowskiej")
Wyróżnienie
"Most Starosty"
Za osiągnięcia w twórczej interpretacji
folkloru łemkowskiego
Wczoraj w Starostwie Powiatowym
w Gorlicach odbyła
się uroczystość wręczenia
wyróżnienia "Most Starosty
2008" Jarosławowi Trochanowskiemu.
Artysta z powodów
zdrowotnych nie był
obecny na uroczystej gali
w Dworze Karwacjanów. Okolicznościowy
dyplom od Mirosława
Wędrychowicza, starosty
powiatu gorlickiego, odebrała
żona - Stefania.
Jarosław Trochanowski od
najmłodszych lat organizował
wśród wysiedleńców łemkowskie
grupy muzyczne i upowszechniał
łemkowskie utwory
literackie. Skomponował
pieśń "Na Łemkowyni", która
stała się w latach 80. niemalże
łemkowskim hymnem narodowym.
W roku 1969 założył
zespół Łemkowyna, który ma
za sobą ponad 600 koncertów
w kraju i za granicą.
- Mąż miał żal, że nie było
wsparcia i opieki nad Łemkowyną
i przegrał z konkurencją
tandety. Warunki pracy mieliśmy
trudne - w każdą sobotę
wynosiliśmy meble z mieszkania,
by zrobić próbę. W naszym
domu była przechowalnia
strojów, pralnia, szwalnia,
lutnictwo. I czwórka małych
dzieci. Wszystko pod napięciem.
Mąż pracował gratis, nie
dostał etatu, bo instruktor muzyczny
na tym terenie był niepotrzebny.
Trudności nas mobilizowały
- wspomina żona
Stefania, która jest starostą zespołu.
Opowiada, że to była pasja
i zaraziła się nią. Satysfakcją
była reakcja ludzi na koncertach
- płacz i wzruszenie. Uważa,
że mąż zatrzymał asymilację
Łemków. Łemkowie przestali
się wstydzić kultury łemkowskiej,
poczuli się pewnie.
- Artysta musi mieć spokój,
nie martwić się biurokracją i pieniędzmi.
My z zapiecka wyprowadziliśmy
zespół do USA na
miesięczną trasę koncertową. Sami
zajmowaliśmy się wszystkim.
To była harówka. Poświęcenie
bez reszty. Mówili o nas - takich
wariatów nie ma. Dzieci
miały pretensje, że na pierwszym
miejscu była Łemkowyna,
a mogłyby się rozwijać i w innych
kierunkach - dodaje.
Łemkowyna występowała
m.in. w USA, Niemczech, na
Ukrainie i na scenach polskich:
w Sopocie, Kołobrzegu,
Wrocławiu, Warszawie, Katowicach,
Krakowie, Rzeszowie,
Zielonej Górze.
Stefania Trochanowska opowiada,
że mąż miał twarde zasady.
- Uważał, że poziomu zespołu
nie można zaniżać. Jeżeli
coś mogłoby być nie tak, to wolał
odwołać koncert. A patrząc
przez pryzmat innych współczesnych
koncertów mawiał: -
Ktoś, kto wypacza słuch młodzieży,
powinien być ukarany.
Obecnie Jarosław Trochanowski
analizuje swoje prace
i ma zamiar coś na ten temat
napisać. Szczegółów żona nie
ujawnia.
EWA BUGNO
Powyższy tekst pochodzi z Gazety Krakowskiej. Redakcja portalu www.beskid-niski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treści w nim zawarte.
Jeśli chcesz być informowany o wszelkich aktualnościach, nowościach, zmianach, planach i wydarzeniach, ktore związane są z Beskidem Niskim oraz działalnością portalu beskid-niski.pl a także otrzymywać raz w tygodniu zestaw linków do poświęconych Beskidowi Niskiem artykułów publikowanych w "Gazecie Krakowskiej" wyślij pusty e-mail na adres
subskrypcja@beskid-niski.pl
Aby zrezygnować z subskrypcji wystarczy wysłać e-mail z tematem "rezygnacja"
beskid-niski.pl na Facebooku
|
|
 |
1039 Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
|