|
|
 |
|
"Gazeta Gorlicka" - wtorek 5 sierpnia 2008 ("Gazeta Gorlicka" jest regionalnym dodatkiem "Gazety Krakowskiej")
"Wrócić klimat z dawnych lat"
Rozmawiamy z Barbarą Miernik, właścicielką Starego Domu
Zdrojowego w Wysowej, biorącego udział w plebiscycie
Wielkie Odkrywanie Małopolski
Jakie było Pani pierwsze
spotkanie z Wysową?
- Po raz pierwszy trafiłam
tutaj 18 lat temu. Przywiózł
mnie mąż. Nasze życie związane
było wtedy z Krakowem.
Myślałam wtedy - Boże, gdzie
ta Wysowa - nic tylko chmury
i deszcz. Po miesiącu nie chciałam
już wyjeżdżać. A wtedy
nie było tutaj żadnych atrakcji.
Ponieważ dzieci chorowały,
wypady w góry były niemożliwe,
a moją rozrywką było czytanie
prasy w parku na ławce.
Później przyjeżdżaliśmy tutaj
przez kilka lat z rzędu. Kiedy
dzieci podrosły, samochody
stały się powszechniejsze,
a więc i Wysowa zrobiła się bliżej.
Pomimo że zwiedziliśmy
wiele pięknych miejsc na świecie,
tutaj jest ta magia, ludzie,
których próżno szukać gdzie
indziej. Więc powrót był naturalny.
Zapadła więc decyzja
o kupnie i remoncie Starego
Domu Zdrojowego?
- To był przypadek. Szukaliśmy
domu do zamieszkania.
Kiedy pojawiła się propozycja
kupna takowego, decyzja zapadła
w kilka minut. Od początku
staraliśmy się przywrócić
temu miejscu dawny klimat.
Smak potraw jest ważny, ale
równe istotny jest sposób podjęcia
gości, rozmowy z nimi.
Ludzie potrzebują zainteresowania,
ciepła. Mamy wielu stałych
gości. Wiem, co zamówią,
co im smakuje. Kiedy wchodzą
na dziedziniec przed domem,
wiem, który stolik im przygotować,
jaką kawę czy ciasto podać.
Co się zaś tyczy kuchni - to
czerpię z bogatych rodzinnych
tradycji. Kuchnia to powrót do
przeszłości, smaków, które kojarzą
mi się z postacią babć,
ciotek, a także własnych doświadczeń,
które zdobyłam
z podróży po świecie. To, co już
osiągnęliśmy, jest przede
wszystkim zasługą mojej córki
Katarzyny.
Ale przenieść się z gwarnego
miasta, jakim jest
niewątpliwie Kraków, na
bądź co bądź prowincję,
nie jest chyba łatwe?
- Nie mieszkaliśmy w samym
Krakowie, mamy dom
w jednej z podkrakowskich
wsi. Nie było więc jakiegoś rozdźwięku,
przenieśliśmy się ze
wsi na wieś, tyle że nieco spokojniejszą.
Ale początki wbrew
pozorom nie były łatwe. Konieczny
był remont obiektu.
Tak się złożyło, że zostałam
z nim sama. Ekipa fachowców
ciągle przychodziła, pytała
o różne techniczne rozwiązania,
a ja nie umiałam im odpowiedzieć.
Wtedy z pomocą
przyszli mi mieszkańcy. Podpowiadali
jak rozwiązać niektóre
problemy, gdzie jechać
po potrzebne materiały. Proszę
uwierzyć, to nie zdarza się nigdzie
indziej.
Z zawodu i wykształcenia
jest Pani nauczycielem. Co
skłoniło Panią do zmiany
profesji?
- Pracowałam w szkole ponad
20 lat. To praca, która dawała
mi dużo satysfakcji, ale jeśli
robi się coś z pasją, to zadowolenie
pojawi się wcześniej
czy później. Ma tylko nieco inną
barwę. Kiedy patrzę na
dzieci, wraca tęsknota za pracą
pedagoga. Brakuje mi kontaktu
z nimi. Staram się szybko
z tego otrząsnąć, bardzo wspiera
mnie rodzina, najbliżsi. Jestem
twardą kobietą
Gdyby mogła Pani poprosić
złotą rybkę o trzy życzenia
dla Wysowej, to jakie
by one były?
- Trudny wybór. Ale myślę,
że pierwsze byłoby całkiem łatwe
do spełnienia. Chciałabym
wsiąść na konia i wraz z rodziną
pojechać w wysowskie lasy
na grzybobranie. Poza tym
marzy mi się, aby stacja narciarska,
o której tyle się mówi,
wreszcie ruszyła. No i to trzecie
- aby wszyscy, którzy tutaj
pracują, zrozumieli, że tylko
w jedności siła, a wspólne działania
sprawią, że Wysowa odzyska
to, co jej należne - atmosferę
uzdrowiska.
ROZMAWIAŁA HALINA GAJDA
Powyższy tekst pochodzi z Gazety Krakowskiej. Redakcja portalu www.beskid-niski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treści w nim zawarte.
Jeśli chcesz być informowany o wszelkich aktualnościach, nowościach, zmianach, planach i wydarzeniach, ktore związane są z Beskidem Niskim oraz działalnością portalu beskid-niski.pl a także otrzymywać raz w tygodniu zestaw linków do poświęconych Beskidowi Niskiem artykułów publikowanych w "Gazecie Krakowskiej" wyślij pusty e-mail na adres
subskrypcja@beskid-niski.pl
Aby zrezygnować z subskrypcji wystarczy wysłać e-mail z tematem "rezygnacja"
beskid-niski.pl na Facebooku
|
|
 |
844 Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
|