|
|
 |
|
"Gazeta Gorlicka" - wtorek 12 sierpnia 2008 ("Gazeta Gorlicka" jest regionalnym dodatkiem "Gazety Krakowskiej")
"Nie będziemy jeździć do źródeł Słowacji"
Czy gospodarze Gorlic i Sękowej pozazdroszczą sąsiadom i postawią na rozwój
bazy rekreacyjno-sportowej na gorących źródłach
Pracownicy naukowi Katedry
Surowców Energetycznych
Wydziału
Geologii, Geofizyki
i Ochrony Środowiska Akademii
Górniczo-Hutniczej
w Krakowie zajęli się badaniami
nad dwoma odwiertami -
w Sękowej i Gorlicach, z których
rurami do naszych domów
mogłaby popłynąć ciepła
woda. Co więcej jest szansa,
że w Gorlickiem uda się
stworzyć kompleks obiektów
rekreacyjnych podobnych do
tych przy źródłach geotermalnych
u naszych sąsiadów - Słowaków.
Gorliczanie oblegają kąpieliska
we Vrbowie, Bardejowie,
Rużbachach Wyżnych
Do tych miejsc jest najbliżej
- zaledwie kilkadziesiąt kilometrów
w obydwie strony.
Nawet do tych oddalonych
o 100 kilometrów od Gorlic
Rużbachach opłaca się przyjechać
na weekend, czy po
prostu na jeden dzień i gorliczanie
chętnie korzystają z takiej
szansy.
- Co roku organizujemy
kilka jednodniowych wyjazdów,
a to to Oravicy, a to na
Węgry. Ci którzy pojadą tam
raz, zwykle wracają z nami -
w zorganizowanych grupach
czy to indywidualnie z rodziną
- powiedział nam Tadeusz
Wszołek z PTTK w Gorlicach.
Odpoczynek w geotermalnych
źródłach Słowacji jest tani
- również dla gorliczan. Za
cały dzień na otwartych basenach,
często ze sztuczną falą,
biczami wodnymi itp. trzeba
średnio zapłacić ok. 150-200
koron, na tych zamkniętych -
ok. 500 koron za dzień, przy
czym w cenie biletu dodatkowo
do dyspozycji klienta są
jaccuzi, solaria, sauny.
O zainteresowaniu taką formą
wypoczynku świadczy
choćby fakt, że gorliczanie, którzy
pod koniec lipca odpoczywali
w źródłach geotermalnych
w Rużbachach, byli
wśród 50 tysięcy klientów, którzy
odwiedzili otwarte baseny
tylko w tym sezonie.
- Większość odpoczywających
to Polacy. Przyjeżdżają
tam całymi rodzinami i wcale
nie do rzadkości należy spotkanie
z sąsiadem, który na co
dzień mieszka w bloku obok -
mówiła jedna z gorliczanek.
Skoro pęd gorliczan do wypoczynku
nad wodą jest tak duży,
to trudno się dziwić, że lokalni
samorządowcy zaczęli szukać
sposobu, by zatrzymać gorliczan,
a przy tym ich pieniądze
w naszym powiecie. Jest na to
realna szansa, bo wstępne badania
wykazały, że Gorlickiem istnieją
wody termalne.
Jak poinformował nas starosta
Mirosław Wędrychowicz
trwają dyskusje dotyczące wykonania
studium opłacalności
ekonomicznej inwestycji związanej
z pozyskaniem energii
geotermalnej do celów ciepłowniczych
lub rekreacyjnych.
Takie miałoby kosztować
ok. 60 tys. złotych, ponieważ
wymaga zaangażowania ze
strony wielu specjalistów z zakresu
wiertnictwa, hydrogeologii,
ciepłownictwa i ekonomiki
wykorzystania alternatywnych
źródeł energii.
- Mam nadzieję, że zarówno
gospodarze Gorlic, jak
i wójt Sękowej podejmą temat
i pokuszą się o zlecenie badań,
a jeśli ich wyniki potwierdzą
się z tezą, że temperatura wód
termalnych w powiecie gorlickim
może sięgać kilkudziesięciu
stopni, staniemy przed wyzwaniem
wykorzystania tych
naturalnych zasobów ziemi -
tłumaczy starosta.
(ANI)
Powyższy tekst pochodzi z Gazety Krakowskiej. Redakcja portalu www.beskid-niski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treści w nim zawarte.
Jeśli chcesz być informowany o wszelkich aktualnościach, nowościach, zmianach, planach i wydarzeniach, ktore związane są z Beskidem Niskim oraz działalnością portalu beskid-niski.pl a także otrzymywać raz w tygodniu zestaw linków do poświęconych Beskidowi Niskiem artykułów publikowanych w "Gazecie Krakowskiej" wyślij pusty e-mail na adres
subskrypcja@beskid-niski.pl
Aby zrezygnować z subskrypcji wystarczy wysłać e-mail z tematem "rezygnacja"
beskid-niski.pl na Facebooku
|
|
 |
1182 Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
|