|
|
 |
|
"Gazeta Gorlicka" - wtorek 25 listopada 2008 ("Gazeta Gorlicka" jest regionalnym dodatkiem "Gazety Krakowskiej")
"Rajd odwołany"
Polski Związek Motorowy wyrzucił z kalendarza Rajd Magurski. Nie będzie promocji
regionu w ogólnopolskich mediach. Stracą hotelarze i restauratorzy. Stracimy wszyscy
Oficjalnym powodem
odwołania jest polskie
prawodawstwo,
które nie zezwala
na jazdę po polskich
drogach samochodami
z oponami z tak zwanymi kolcami.
Z kalendarza imprez
sportowych organizowanych
przez PZMot wypadły wszystkie
rajdy organizowane
w sezonie zimowym, a więc
Rajd Magurski i Subaru.
Do siedmiu ograniczono
też liczbę rund rajdowych
Samochodowych Mistrzostw
Polski i Rajdu o Puchar Polskiego
Związku Motorowego.
- Będziemy robić wszystko,
aby Magurski znalazł się w kalendarzu
imprez na kolejny sezon.
Będę rozmawiał na ten temat
z prezesem PZMot Andrzejem
Witkowskim -
zapewniał Wiesław Dymiński,
prezes Zarządu Małopolskiego
Automobilklubu, organizator
i dyrektor rajdu.
Przedstawiciel Polskiego
Związku Motorowego, który
nie zgodził się na publikację
nazwiska, tuż po zakończeniu
piątkowych obrad powiedział
w rozmowie telefonicznej naszej
redakcji, że o odwołaniu
Magurskiego zadecydował organizator.
Potem skorygował swoją
wypowiedź do oficjalnej wersji.
Jak zapewnił, niczyja w tym
wina, że Magurski nie doszedł
do skutku pomimo zaawansowanych
przygotowań organizatora.
Od tego roku nastąpiły
zmiany w Polskim Związku
Motorowymi główna komisja
związku przyjęła rotacyjny system losowań,
a to oznacza, że
do końca nie wiadomo, gdzie
odbędą się kolejne rajdy samochodowe.
Z tą decyzją nie zgadza się
Wiesław Dymiński: - Organizator
powinien wiedzieć
znacznie wcześniej, o takiej sytuacji,
a nie na trzy miesiące
przed planowanym rajdem,
kiedy podpisane są już umowy
ze sponsorami, uzyskane pozwolenia
z poszczególnych
gmin i wytyczone trasy. Przecież
tego typu imprezy nie da
się zorganizować z dnia
na dzień. Zaangażowane
w pracę organizacyjną są setki
ludzi - tłumaczy.
19 października starosta naszego
powiatu, zaniepokojony
informacjami, wysłał pismo
do Andrzeja Witkowskiego,
prezesa Polskiego Związku Motorowego,
w którym czytamy
między innymi: "Mając świadomość,
jak ważna dla naszego
regionu jest ta impreza, zaangażowaliśmy
poważne środki
w jej organizację. Przede
wszystkim w przygotowania
i utrzymywania przez powiat
i gminy tras oraz miejsc przeznaczonych
na strefę serwisową.
(...)Ponadto ponosiliśmy
także koszty obsługi medycznej.
Współuczestniczyliśmy we
wszystkich działaniach związanych
z zabezpieczeniem
rajdu przez policję oraz państwową
i ochotniczą straż pożarną.
Ma on wyjątkowe znaczenie
dla promocji naszego regionu,
jest najważniejszym
i najbardziej oczekiwanym wydarzeniem
roku. Stanowi
także wspaniałą okazję do zaprezentowania
atrakcji turystycznych ziemi
gorlickiej wielotysięcznej
rzeszy kibiców reprezentujących
wszystkie
regiony Polski. Trudno nam sobie
teraz wyobrazić, że zaangażowanie powiatu
i gmin oraz to
wszystko, co stało się pozytywnego
na ziemi gorlickiej
za sprawą tej imprezy, zostanie
zaprzepaszczone. Mamy nadzieję,
że do tego nie dojdzie.
Dlatego też zwracamy się z gorącym
apelem o to, by Rajd
Magurski znalazł swoje miejsce
w kalendarzu RSMP na rok
2009".
- Nie można mieć do nikogo
pretensji o to, że włożono
pewne środki finansowe
w przygotowanie. Nikt nie mówił,
że Magurski będzie
na dwieście procent. Jest wiele
czynników, które przyczyniły
się do tej decyzji - mówi przedstawiciel
Polskiego Związku
Motorowego. Dodaje również,
że organizator dostał propozycję
zorganizowania rajdu w innym terminie.
- Owszem, mogę zorganizować
drugoligowy rajd w marcu,
tyle tylko, że wtedy nie dostanę
zezwolenia na korzystanie
z dróg leśnych - mówi Dymiński.
Brak Magurskiego stał się
faktem. Ubolewają nad tym zarówno włodarze powiatu,
miasta
i gmin, bo zawsze wkład
włożony w przygotowanie imprezy
zwrócił się wielokrotnie
poprzez niepowtarzalną reklamę
regionu. Nigdy dotąd
o Gorlicach nie było tak głośno
w ogólnopolskich mediach informacyjnych
i branżowych.
Gdyby nie rajd, pewnie nie
pojawiłby się w naszym regionie
Sobiesław Zasada
i przy okazji nie zainwestowałby w Magurę Małastowską.
Sporo pieniędzy zostawili
w hotelach, kwaterach agroturystycznych,
restauracjach kibice
i załogi rajdowe.
- Nie wierzę w to, że w tym
roku nie przyjadą do nas goście.
Byli u nas od czterech lat, zaprzyjaźniliśmy
się ze sobą,
a i zostawili nam niezły zarobek.
Szkoda, trzeba będzie szukać
zarobku gdzie indziej, a jeżeli
nie będzie śniegu, to już
kompletna klapa - mówi Anna
Tacyn, właścicielka kwatery
agroturystycznej.
Ubolewa nad tym również
kierownik hotelu Lipsk.
- Przez trzy dni mieliśmy
pełne obłożenie obiektu. Noclegi,
wyżywienie. Będziemy kilkadziesiąt
tysięcy złotych
"w plecy" - mówi.
Zaniepokojenie brakiem
klientów odczuwało się już
od września.
- Trasy V Rajdu
Magurskiego omijały zamieszkane
tereny, nie powinien on
być aż tak bardzo uciążliwy.
- Ubolewam nad tym faktem.
Była to przecież ogromna
promocja naszej gminy. Mam
nadzieję, że jeszcze kiedyś Rajd
Magurski wróci na gorlickie
drogi i bezdroża - mówi Dymitr
Rydzanicz, wójt gminy Uście
Gorlickie.
Powodem odwołania rajdu
jest zakaz jazdy na kolcach.
Taki sam zakaz obowiązywał
również w latach poprzednich,
a jednak rajdy się odbywały.
Jest jednak pewien wyjątek.
Prawo o ruchu drogowym, zezwala
na "wykorzystanie dróg
w sposób szczególny". Tym razem
jednak nie można było
skorzystać z tej furtki.
Do Sejmu w tej sprawie wpłynęła
interpelacja, niestety
za późno, bo 2 października.
- W latach 70-tych, kiedy jeździłem z
Zasadą jako kierowca rajdowy,
nikomu nie śniło się
o kolcach na oponach. Były
gorsze warunki, gorszy sprzęt,
a jednak wszystko dawało się
zrobić. Pamiętam, jak na Rzeszowskim Rajdzie wycinaliśmy
rowki w oponach na cyrkularce
i to był cały bieżnik. Kolce to
wymysły - mówi Piotr Ryndak,
kierowca z międzynarodową licencją
sędziowską.
Magurski wyjechał z Gorlic.
Za nim wyjechało tysiące złotych,
które zostawały w mieście,
w powiecie. Miał on tyle
samo przeciwników, co i zwolenników.
Ale z obydwu stron
teraz słychać to samo -
"szkoda, że Rajdu Magurskiego
nie będzie". Stanowisko powiatu
jest w tej sprawie jednoznaczne -
była to ogromna promocja
regionu. Mało która impreza
miała tyle dobrego
oddźwięku wmediach. Miała
też wymierne korzyści ekonomiczne.
Sławek Ornatowski
Powyższy tekst pochodzi z Gazety Krakowskiej. Redakcja portalu www.beskid-niski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treści w nim zawarte.
Jeśli chcesz być informowany o wszelkich aktualnościach, nowościach, zmianach, planach i wydarzeniach, ktore związane są z Beskidem Niskim oraz działalnością portalu beskid-niski.pl a także otrzymywać raz w tygodniu zestaw linków do poświęconych Beskidowi Niskiem artykułów publikowanych w "Gazecie Krakowskiej" wyślij pusty e-mail na adres
subskrypcja@beskid-niski.pl
Aby zrezygnować z subskrypcji wystarczy wysłać e-mail z tematem "rezygnacja"
beskid-niski.pl na Facebooku
|
|
 |
1044 Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
|