|
|
 |
|
"Gazeta Gorlicka" - piątek 13 marca 2009 ("Gazeta Gorlicka" jest regionalnym dodatkiem "Gazety Krakowskiej")
"Kto śpiewa, ten się modli"
Annie Dubec, nauczycielce muzyki z Hańczowej, w życiu pomaga pasja
Kocham śpiewać. Jest
to sposób na...
szczęście. Poprzez
muzykę mogę wyrazić
emocje, których nie potrafię
przekazać w inny sposób.
Śpiew sprawia mi ogromną
przyjemność, a świadomość
tego, że może to być pomocne
i pożyteczne dla innych napełnia
mnie radością - mówi
o swojej pasji Anna Dubec.
Była najmłodszą z rodzeństwa.
Całą rodzinę pasjonowała
muzyka i śpiew. Ojciec, z zawodu księgowy,
matka, dwóch
braci i siostra. Od zawsze śpiewała
solo na uroczystościach
rodzinnych. Mimo że w domu
był fortepian to wolała śpiew
a`capella. Nie przypuszczała
wtedy, że jej pasja - muzyka
i śpiew - stanie się zawodem.
Znaczącą rolę w jej życiu odegrało
Liceum Ukraińskie
w Legnicy. Z językiem ukraińskim
była za pan brat,
z łemkowskim również, bowiem
rodzice byli Łemkami,
nowym doświadczeniem
wtedy był dla niej śpiew w chórze.
Był to 30-osobowy chór
Połonina pod dyrygenturą
prof. Michała Dudy.
- Dyrygent był niewidomy,
zaszczepił mi zamiłowanie
do dyrygowania. Był wspaniałym
człowiekiem. Śpiewałam
w altach. Koncertowaliśmy
m. in. w Sopocie, Częstochowie,
Wrocławiu, Krakowie. Panowały
miedzy nami wspaniałe
koleżeńskie relacje - opowiada.
Kolejnym etapem jej rozwoju
muzycznego były studia zaoczne w Wyższej
Szkole Pedagogicznej
w Kielcach na kierunku wychowanie muzyczne.
Rodzice przeprowadzili się
z Lubinia do Hańczowej i tak
Anna trafiła w Beskid Niski.
Podjęła pracę nauczycielki języka
mniejszości narodowych
w gminie Uście Gorlickie.
Uczyła języka ukraińskiego,
łemkowskiego oraz muzyki
i przedmiotów artystycznych.
- Tu są wspaniałe dzieci,
chętne do pracy, życzliwe. Robię
to co lubię i umiem to przekazać.
Muzyka jest dla mnie
dziedziną sztuki pozostawiającą
szerokie pole do działania wyobraźni.
Odkrywam w niej coraz
to nowe obszary i wiem, że fascynacja muzyką
dodaje barw
mojemu życiu... Śpiew jest moją
pasją - opowiada.
W 2004 roku założyła dwa
łemkowskie chóry: Zoria - dla
dorosłych i Rosa - dla młodzieży.
Tak naprawdę, to pomysł założenia
chóru wyszedł od jej
gimnazjalistów.
- Uczennice skończyły gimnazjum
i pytały - Co dalej z naszymi
głosami? Chcemy śpiewać.
Dziewczęta poszły do liceum w Bieczu.
Uście Gorlickie
i Biecz dały początek Zorii. Wójt
Dymitr Rydzanicz zaakceptował
pomysł, poparł i wspomaga do dziś -
mówi Anna.
Zoria liczy 35 osób, to chór
czterogłosowy, mieszany - mężczyźni
i kobiety, chór
łemkowski, ale śpiewają w nim
Łemkowie i Polacy. Chór koncertował
w Zdyni, Michałowie,
Gorzowie Wielkopolskim, Sanoku,
Krakowie, na Słowacji.
Chórem dyryguje Anna Dubec,
sama też ustala repertuar. Zasłyszane
w rodzinie, u znajomych
piosenki łemkowskie
i pogórzańskie rozpisuje
na głosy, pisze nuty. Członkowie
chóru to pasjonaci. Przyjeżdżają
na własny koszt na próby z Krynicy -
Zdroju, Gorlic, Biecza,
Uścia Gorlickiego, Małastowa.
- Wzajemnie się uzupełniamy.
Oni mobilizują mnie
do pracy, dają mi energię, a ja
wykorzystuje to, że możemy się
spotkać. Łączy nas ta sama pasja
- śpiew dodaje.
Zdradza, że Zoria po łemkowsku
znaczy gwiazda. Jedna
z koleżanek zaproponowała
taką nazwę dla zespołu i wszystkie
ją zaakceptowałyśmy.
Rosa również powstała
w 2004 roku. Nazwa, według
chórzystek, to kropla deszczu
na łące. Tu śpiewają same
dziewczęta, większość z nich
jest w wieku gimnazjalnym.
Chór prezentuje się na imprezach gminnych,
na Watrze, ulubionym miejscem ich występów
jest pijalnia wód mineralnych
w Wysowej-Zdroju.
- Uwielbiam śpiewać, cieszę
się,że zaszczepiłam u dziewcząt
chęć śpiewu. Bywa, że same mobilizują do prób -
komentuje.
We wtorek Rosa nagrywała
u Macieja Trybusa trzy pieśni
do płyty - dwie łemkowskie
i jedną polską. Anna Dubec zapytana o ulubioną piosenkę odpowiada,
że nie ma takiej, bowiem
każda niesie ze sobą coś
innego.
Sama też śpiewa w chórze
od początku jego istnienia, czyli
od 15 lat. To chór cerkiewny
Irmos. Nazwa pochodzi z języka
greckiego, znaczy pieśń. Jest to
chór prawosławny diecezji
przemysko-nowosądeckiej z
siedzibą w Sanoku. Chór Irmos
znany jest w całej Polsce, śpiewał w Hajnówce na Światowych
Dniach Muzyki Cerkiewnej,
koncertował w Niemczech, często na Słowacji.
- Kto śpiewa, ten się dwa razy
modli... Za pomocą muzyki
można wyrazić każdy stan emocjonalny.
Poczytuję sobie
za przywilej móc śpiewać i być
razem z ludźmi - dodaje.
Anna Dubec wszystko, co
robi, robi z sercem, chór, śpiew
i taniec towarzyski to jej pasje.
- Uważam, że każdy człowiek,
niezależnie od tego w jakim
jest wieku, powinien robić
coś dla siebie, ponieważ pielęgnowanie
swoich pasji pomaga
w życiu i sprawia, że staje się ono
pełniejsze. A co najważniejsze,
poprzez nasze zainteresowania
pomagamy nie tylko sobie, ale
także innym ludziom, co czyni
nas szczęśliwymi - podsumowuje.
Ewa Bugno
Powyższy tekst pochodzi z Gazety Krakowskiej. Redakcja portalu www.beskid-niski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treści w nim zawarte.
Jeśli chcesz być informowany o wszelkich aktualnościach, nowościach, zmianach, planach i wydarzeniach, ktore związane są z Beskidem Niskim oraz działalnością portalu beskid-niski.pl a także otrzymywać raz w tygodniu zestaw linków do poświęconych Beskidowi Niskiem artykułów publikowanych w "Gazecie Krakowskiej" wyślij pusty e-mail na adres
subskrypcja@beskid-niski.pl
Aby zrezygnować z subskrypcji wystarczy wysłać e-mail z tematem "rezygnacja"
beskid-niski.pl na Facebooku
|
|
 |
1123 Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
|