|
|
 |
|
"Gazeta Gorlicka" - piątek 8 maja 2009 ("Gazeta Gorlicka" jest regionalnym dodatkiem "Gazety Krakowskiej")
"Słowa rzucane na... groby"
Nie ma pieniędzy na remont cmentarzy
Zakończyły się obchody
94. rocznicy Bitwy
pod Gorlicami.
Hymny odśpiewane,
hołdy oddane, kwiaty złożone
i na tym koniec. Sporo miejsc
pochówku żołnierzy poległych
podczas I wojny światowej
na naszym terenie pozostawia
wiele do życzenia.
A obietnic, że znajdą się pieniądze
na odbudowę czy
choćby posprzątanie, było
tyle, ile, nie przymierzając,
poległych w majowych walkach.
Tuż po obchodach do naszej
redakcji dotarły zdjęcia
z cmentarza nr 78 w Ropicy
Górnej na terenie gminy Sękowa.
Tam trawa już dawno zarosła
mogiły żołnierzy, tablica
z informacją, jaki to cmentarz
i ilu żołnierzy na nim spoczywa,
wala się pośród zielska.
Podobnych widoków nie
brak w naszym powiecie i nic
nie zapowiada, że miałoby się
to zmienić. Cmentarze wojenne
są pod zarządem i opieką
wojewody, a ten tłumaczy, że
nie ma pieniędzy na takie inwestycje.
Jak się dowiedzieliśmy
u źródła, w tym roku na zadania
z zakresu grobownictwa
wojennego na terenie powiatu
gorlickiego została zarezerwowana kwota w wysokości...
zaledwie
35 tys. złotych.
Pieniądze zostaną przekazane
z przeznaczeniem na remont
cmentarza wojennego nr
92 w Gorlicach, 124 w Moszczenicy
oraz 62 i83 w gminie
Sękowa.
- Ponadto w bieżącym roku
planowane jest wykonanie projektów
historyczno-odtworzeniowych dla cmentarzy wojennych
nr 111 i 112 na terenie
gminy Biecz. Ich koszt został
wyceniony na 10 tys. złotych -
informuje Małgorzata Woźniak,
rzecznik prasowy UW
w Krakowie.
Jeśli pieniądze na remonty
cmentarzy będą nadal płynęły
tak cienkim strumykiem, to nie
ma szans na to, by na stulecie
bitwy odbudowane zostały te
najważniejsze miejsca pochówku,
jak choćby cmentarz
nr 123 na Pustkach w Łużnej.
Tam na odbudowanie
czeka już drewniana gontyna.
- Szacujemy, że na odbudowę
wieży potrzeba około 2
mln złotych. Dokumentacja
odtworzeniowa to wydatek
około 40 tys. złotych. Gdyby
chcieć odtworzyć zieleń
na cmentarzu, to na samą dokumentację
dendrologiczną
potrzeba około 8-12 tysięcy
złotych - wylicza Leszek
Barczyk, pracownik Urzędu
Gminy Łużna.
Pytanie tylko, po co gromadzić
papiery, skoro pieniędzy
na remont i tak nie będzie.
- Projekt jest ważny dwa lata.
W tymczasie trzeba rozpocząć
inwestycję - wyjaśnia dalej.
Pieniądze pieniędzmi, ale
w wielu przypadkach wystarczy
trochę dobrej woli. Chwalimy
się zabytkowymi cmentarzami,
mówimy o polskim
Verdun, ale tak naprawdę powinniśmy
się wstydzić. Wykoszenie
traw czy wykarczowanie
krzaków choćby raz w roku nie
wymaga wielkich nakładów.
Skoro nie mają na to czasu samorządy,
to niech się tym zajmie
młodzież szkolna w ramach
lekcji historii.
Halina Gajda
Powyższy tekst pochodzi z Gazety Krakowskiej. Redakcja portalu www.beskid-niski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treści w nim zawarte.
Jeśli chcesz być informowany o wszelkich aktualnościach, nowościach, zmianach, planach i wydarzeniach, ktore związane są z Beskidem Niskim oraz działalnością portalu beskid-niski.pl a także otrzymywać raz w tygodniu zestaw linków do poświęconych Beskidowi Niskiem artykułów publikowanych w "Gazecie Krakowskiej" wyślij pusty e-mail na adres
subskrypcja@beskid-niski.pl
Aby zrezygnować z subskrypcji wystarczy wysłać e-mail z tematem "rezygnacja"
beskid-niski.pl na Facebooku
|
|
 |
749 Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
|