|
|
 |
| |
"Gazeta Gorlicka" - wtorek 15 marca 2011
("Gazeta Gorlicka" jest regionalnym dodatkiem "Gazety Krakowskiej")
"Każda inwestycja w turystykę to krok do rozwoju regionu"
Są wyciągi w Sękowej, Gładyszowie, Małastowie, na Magurze i w Smerekowcu
Dzisiaj wiadomo, dlaczego mieszkańcy powiatu gorlickiego walczyli o budowę nowych wyciągów w naszym regionie. Każda taka i inwestycja, to miejsca pracy, rozwój regionu, pieniądze do budżetów gmin, promocja w województwie i kraju.
- Wszyscy staramy się "sprzedać" nasze tereny jako ciekawą ofertę turystyczną regionu, ale turysta poza świeżym powietrzem, krajobrazami, niczym niezmąconą ciszą, musi znaleźć tutaj jakąś ciekawą ofertę, bo inaczej znudzi się, wyjedzie i nigdy tu nie wróci - mówiła nam już po wręczeniu nagród Małgorzata Małuch, wójt gminy Sękowa. - Gminom trudno jest udźwignąć ciężar inwestowania przy obowiązku realizacji innych, równie ważnych zadań. Cieszymy się bardzo, że udało nam się stworzyć spółkę, której jesteśmy udziałowcem, a tę nagrodę traktujemy jako zachętę i dobrą monetę - dodała.
Spółka Ski Park Magura powstała w listopadzie 2008 roku, w 2009 udziałowcem stała się gmina Sękowa i dzisiaj trudno się dziwić, że przyznano jej tytuł najlepszej inwestycji roku w województwie.
Kapitał zakładowy spółki wynosił na początku 1,3 mln złotych, a już w grudniu minionego roku osiągnął pułap 9 mln 827 tys. 550 złotych.
- Przez sprawy formalnoprawne, nie byliśmy wstanie rozpocząć inwestycji od razu, a poza tym mieliśmy sezon na ramieniu. W pierwszym sezonie uruchomiliśmy więc stary wyciąg orczykowy, by nie stracić klienta. Najgorszy był drugi sezon, bo prace montażowe trwały, a amatorom białego szaleństwa trudno było wytłumaczyć, że Magura nie ruszy - wspomina Agnieszka Lewińska, dyrektor stacji na Magurze.
Dzisiaj za oknem biura stacji widać narciarzy wsiadających na krzesła nowego wyciągu. Wokół tłoczno, z baru na parterze dobiegają głosy klientów. Magura pracuje, zatrudnia 20 osób i co najważniejsze - chce się rozwijać.
- W nieco odleglejszych planach mamy budowę drugiej nitki wyciągu, ale czas realizacji tego przedsięwzięcia jest uzależniony od spraw formalnoprawnych. Chcemy też, ale stacja ożyła latem, dlatego planujemy budowę toru do jazdy ekstremalnej dla rowerów. Poza tym na pewno w tym sezonie letnim będziemy oferować imprezy dla grup zorganizowanych. Być może przy ognisku i z muzyką oraz z możliwością podziwiania widoków na Beskid ze stoków Magury, która latem jest równie urocza - dodaje Agnieszka Lewińska.
O tym, że gmina ożyła po wybudowaniu stacji narciarskiej, przekonuje Małgorzata Małuch.
- Coraz więcej jest chętnych na noclegi w gospodarstwach agroturystycznych. Co ważne - szansę na rozwój przy wyciągu widzą również inni inwestorzy. Do gminy napływa coraz więcej ofert związanych z rozwojem bazy gastronomicznej i hotelowej, a do tej pory to słaby punkt spółki. Nie można być okopanym w swoich zamierzeniach, trzeba współpracować - tłumaczy Małgorzata Małuch.
Swoją radość z nagrody podzielił z nami Marek Ludzia, właściciel wyciągu w Smerekowcu.
- Cieszę się, że wyróżniono nas razem z Magurą, bo przecież my się na co dzień uzupełniamy. Gdy tata jeździ na Magurze, mama z dziećmi u nas, bo dla uczących się w Smerekowcu jest bezpiecznie. Więc tak po sąsiedzku współpracujemy, bez żadnych umów - śmieje się.
Marek Ludzia uznaje, że istnienie wyciągu w Smerekowcu to czyste zrządzenie losu.
- Jesteśmy z Waksmundu i Ostrowska, to dwie miejscowości pod Nowym Targiem. Z planów budowy wyciągu w Białce Tatrzańskiej nic nie wyszło, a tutaj mieliśmy kupioną ziemię i tak powstała stacja - tłumaczy właściciel wyciągu.
Dzisiaj Smerekowiec to sześciusetmetrowy wyciąg, karczma, przy której działa wypożyczalnia nart i desek, stumetrowy wyciąg dla dzieci i stupięćdziesięciometrowa rura zjazdowa do snow-tubingu - zjazdu na oponie. Marek Ludzia niechętnie mówi o planach, bo są ponoć odległe, ale ciekawe.
- Chcielibyśmy ożywić to miejsce latem, bo u nas sezon trwa tylko od końca grudnia do połowy marca. Planujemy wybudować tor do jazdy dla quadów i rowerów, mały odkryty basen na szczycie stoku, obok kilka domków letniskowych i bole namiotowe - tłumaczy.
Z sukcesu inwestycyjnego górali w swojej gminie cieszy się Dymitr Rydzanicz, wójt gminy Uście Gorlickie.
- Pozostaje mi pogratulować właścicielom, że zostali docenieni przez narciarzy i kapitułę nagrody i życzyć dalszego rozwoju i dobrych pomysłów na rozwijanie oferty tyrystycznej w regionie - dodaje wójt.
Wójtowi Dymitrowi Rydzaniczowi szczególnie zależy, by w niedługim czasie powstał wyciąg w Wysowej-Zdroju. Zresztą temat ten ma już swoją historię, a teraz znów są nadzieje, że plan budowy stacji narciarskiej na Ostrym Wierchu zostanie zrealizowany.
- Jesteśmy po wstępnych rozmowach z panem Sobiesławem Zasadą, który nadal jest zainteresowany inwestowaniem w Wysowej. Kolejne, szczegółowe rozmowy mają być prowadzone niebawem - dodaje Dymitr Rydzanicz.
Wójtowi Uścia zależy, by wyciąg wreszcie powstał, bo Wysowa to swego rodzaju turystyczne serce powiatu, niestety na razie z nikłą ofertą atrakcji zimowych.
Agnieszka Nigbor-Chmura
beskid-niski.pl na Facebooku
|
|
 |
1182
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
|
