• Strój męski
  • Strój kobiecy
  • Chyża łemkowska
  • Zajęcia Łemków-dziegciarstwo
  • Zajęcia Łemków-maziarstwo
  • Zajęcia Łemków-kamieniarstwo
  • Krzyże kamienne i ich twórcy
  • W Łemkowskiej kuchni
  • Przepisy z łemkowskiej kuchni
  • Maziarskim szlakiem
  • Język
  • Muzeum Kultury Łemkowskiej w Zyndranowej
  • Poezja Władysława Grabana
  • Muzyka
  • Łemkowski zespół "Serencza"
  • Tradycje wielkanocne
  • Wielkanoc w "obiektywie"
  • Krótko o Wielkanocnych pisankach
  • Sztuka tworzenia łemkowskich pisanek
  • "Łemkowskie pisanki"
  • Proces o ustalenie prawdziwej metryki Nikifora
  • "Mój Nikifor" - film Krzysztofa Krauze
  • Samuel Oliner-Ostatni Żyd z Zyndranowej
  • Wyobrażenia śmierci w tradycyjnych wierzeniach Łemków.
  • Filologia rosyjska z językiem rusińsko-łemkowskim - nabór na rok 2005/2006

 

/ Łemkowie / Kultura i etnografia / Zajęcia Łemków-kamieniarstwo
 

"KAMIENIARSTWO LUDOWE NA ŁEMKOWSZCZYŹNIE"

Andrzej Stachowiak

Kamieniarstwo na Łemkowszczyźnie posiada bardzo starą tradycję. Jedną z najwcześniejszych wzmianek, dowodzących niezbicie istnienia kamieniarstwa na omawianym terenie, jest zapis z 1667 roku w księdze miejskiej Jaślisk, w którym biskup przemyski Sarnowski, właściciel dóbr "klucza jaśliskiego", nakazuje swemu staroście, "aby surowo karał ekscesy górników, jakich się dopuścili w samym dworze Jaśliskim, pobiwszy prawie na śmierć jednego pachołka starościńskiego"1 . Wspomniani "górnicy" to rzecz jasna kamieniarze. Wprawdzie w rok później w aktach bieckich znajdujemy informację o zapłacie murarzowi, który podróżował do Przegoniny po kamień do odnawiania wieży ratuszowej w Bieczu2 , niemniej, porównując początki lokacji miejscowości obu regionów: dóbr biskupich klucza jaśliskiego i wsi królewskich starostwa bieckiego (m.in. Bartne i Przegonina), należy przypisać kamieniarstwu okolic Jaślisk znacznie wcześniejsze tradycje, sięgające być może nawet połowy XIV wieku.3
Na rozwój tutejszego kamieniarstwa niewątpliwy wpływ miały prace związane z rozbudową i utrzymaniem murów tego - od 1434 roku - biskupiego grodu. Jeszcze wcześniejsza, od podanej w wyżej wymienionym źródle z 1667 roku, interesująca informacja, pochodzi z 1608 roku i dotyczy właśnie wykorzystywania kamienia do wspomnianych prac budowlanych i naprawczych. W tymże roku biskup Pstrokoński wydał dekret, w którym nakazał, "aby każdy poddany klucza jaśliskiego po dwadzieścia fur kamieni wywoził do Jaślisk na budowanie murów wokół miasta, które miały być obroną od zbójców i od nieprzyjaciela"4. Z kolei, z lustracji biskupa Sierakowskiego z 1747 roku dowiadujemy się, że "miały potoki obowiązek kolejno (...) wychodzić do odkrywania góry kamiennej. Każdy potok miał powinności drogi swe reperować, osobliwie publiczne, gdzie trakt szedł węgierski i kupcy z winem, lub na skład z solą jeżdżono, a miejscami, gdzie tego potrzeba by się okazała, mostki stawiać. Każdy gospodarz w tych potokach miał powinność w czasie potrzeby i reperowania bram, murów, bruków miasta Jaślisk, wywozić tamże po 10 fur kamieni corocznie, co również było dawną powinnością"5. Tenże dokument informuje nas o samych - wreszcie - rzemieślnikach i rzemiośle kamieniarskim. "We wsiach tych górskich - pisze A. Prochaska, powołując się na lustrację - byli (...) także górnicy (...). Powinnością górników było obierać góry do odkrywania tychże, szukać skały i starać się jak najwięcej kamieni młyńskich wyrobić. Była też zapłata dla górników stale ustanowiona. Od każdego bieguna, to jest zwierzchnego kamienia, płacono ze skarbu 4 zł., od spodniego 2 zł. Od wywozu kamienia z góry kamiennej do Jaślisk, od bieguna płacił skarb 18 groszy, od spodniego 9 groszy. Nadto dawano górnikom żelazo skarbowe i stal na kliny i kijanie"6.
Wszystkie te szczegóły pozwalają z dość dużą precyzją zrekonstruować dawny obraz kamieniarstwa w rejonie Jaślisk oraz zakres działalności tutejszych kamieniarzy, przynajmniej od połowy XVIII wieku. Była to zatem przede wszystkim działalność oparta o produkcję przedmiotów użytkowych, takich jak: kamienie młyńskie, prawdopodobnie także żarna, brusy i osełki - sprzedawane na tutejszym targu, ustanowionym od 1506 roku we wtorki7, bądź na targach okolicznych miasteczek - oraz wydobywanie ze złoża materiałów budowlanych. Doskonale nadawał się do tego celu, eksploatowany w masywie Kamienia - góry położonej na południe od Jaślisk i niespełna dwa kilometry na wschód od Czeremchy, piaskowiec przybyszowski, gruboziarnisty i odznaczający się dużą odpornością. Na Kamieniu istniały w przeszłości trzy kamieniołomy: prawdopodobnie najstarszy, zwany Starymi Jamami, położony na stoku północnym; drugi, nazywany Okrągłą Wysypą, leżący na południowy zachód od szczytu, eksploatowany był do 1936 roku; natomiast największy, gdzie jeszcze do niedawna (lata 60. XX wieku) wydobywano kamień, położony jest na stoku zachodnim, w miejscu zwanym Nad Sinym Wyrem.
W jednej z wersji herbu Jaślisk pokazane są trzy żarna i dwa skrzyżowane oskardy do obróbki surowca, widniejące na tle dwóch wzniesień (góra Kamień). Świadczy to dobitnie o ogromnym znaczeniu rzemiosła kamieniarskiego dla tego miasta. Jednak - wbrew temu - jest pewne, że gros dawnych kamieniarzy nie pochodziło z samego miasteczka, lecz raczej z pobliskich wsi górskich. Nie wymienia się ich bowiem wśród licznych rzemieślników jaśliskich różnych fachów, skupionych w cechy, powstających już od roku 1557 po 1747 rok8, chociaż w aktach miejskich z 1644 roku znajdujemy notatkę, z której dowiadujemy się o tym, że starzy rajcy przekazują nowym, wyłonionym w wyborach, prócz między innymi pieczęci, dokumentów, muszkietów i dybów, również narzędzia kamieniarskie: "kliny do łupania kamieni wapiennych 3, kijań żelazna do tychże kamieni"9. Mogły one stanowić rodzaj "insygniów" władzy radzieckiej Jaślisk. Kamieniarzami najprawdopodobniej byli Rusnacy, czyli Łemkowie z pobliskich osad: najpewniej z Lipowca i z Czeremchy - wsi położonych najbliżej "góry kamiennej". Nie wykluczone, że "górnicy" pochodzić mogli również z innych łemkowskich wsi, należących do dóbr biskupich, skoro obowiązek zwózki kamienia do Jaślisk nałożony był na ludność wszystkich potoków. Najdłużej, bo do połowy XX wieku, kamieniarstwo przetrwało w Posadzie Jaśliskiej - wsi bezpośrednio sąsiadującej z miasteczkiem, mającej w związku z tym od początku swego istnienia polski charakter - lecz wyrobem żaren zajmowała się w ubiegłym (XX) wieku wyłącznie ludność pochodzenia polskiego. Nieobecność cechu kamieniarskiego w samych Jaśliskach można tłumaczyć faktem, iż w mieście tym przez wszystkie lata funkcjonowania państwa biskupiego (jego upadek zbiegł się w czasie ze zniesieniem pańszczyzny w 1848 roku) istniał zakaz osiedlania się ludności o wyznaniu innym niż rzymskokatolickie10, a zatem i wyznawców "greckiej wiary", czyli Rusnaków, narodowości - jak można przypuszczać - wszystkich w owym czasie "górników".
W czasie zaborów, prócz drobnych przedmiotów kamiennych, wyrabiano powszechnie kamienie młyńskie, które ponoć chętnie kupowano nawet w Austrii. Natomiast spadła w tym okresie do minimum produkcja żaren domowych, ograniczona wyłącznie do potrzeb lokalnych, czego bezpośrednią przyczyną był, istniejący do 1784 roku w Galicji, zakaz posiadania tego urządzenia przez chłopów, nieformalnie funkcjonujący w dobrach klucza jaśliskiego zapewne aż do momentu zniesienia pańszczyzny11. Z informacji uzyskanych podczas wywiadów, przeprowadzonych wśród mieszkańców Jaślisk i Posady12, dowiadujemy się o historii tutejszego kamieniarstwa w jego fazie schyłkowej. W pamięci ludzi, zamieszkujących okolicę dziś i dawniej, jak również w przekazach, funkcjonuje już tylko kilka nazwisk kamieniarzy z Posady, wyłącznie Polaków. Rzemiosłem tym parali się jeszcze przed II wojną światową Józef Orliński, Paweł Marczak, Jan Kuchta (1903-1980), jego brat Franciszek, a prawdopodobnie i inni kamieniarze z rodu Kuchtów. Do dziś żyje w Posadzie Jaśliskiej Edward Łątka (urodzony w 1929 roku), który pomagał ojcu kuć żarna jeszcze w latach powojennych, a po jego śmierci zaprzestał działalności. Największą jednak sławą, spośród wszystkich rzemieślników z Posady, cieszył się Wincenty Niziołek (zmarł po II wojnie światowej), przedsiębiorca, który po I wojnie światowej założył spółkę, zatrudniającą kilku kamieniarzy. Wydobywała ona na "Okrągłej Wysypie" surowiec na kamienie żarnowe i młyńskie (wykonywane wyłącznie na zamówienie), które ponoć "szły na Pomorze". W okresie międzywojennym prócz eksploatacji kamieniołomów w masywie Kamienia, sprowadzano także surowiec z wyrobisk w Smerecznem. Produkowane tu wyroby, takie, jak żarna (o średnicy 16 i 22 cali), a także schodki, płyty kamienne oraz inne elementy budowlane, sprzedawano na targach w Dukli, w Rymanowie oraz w Równem. Technika wydobycia skały ze złoża oraz jego obróbka (o czym napiszę w końcowym fragmencie tej części rozdziału) niewiele różniły się od sposobów eksploatacji kamienia i wyrobu z niego przedmiotów użytkowych w innych kamieniarskich warsztatach Beskidu Niskiego. Ośrodek kamieniarstwa ludowego okolic Jaślisk był najprężniejszym - jak się wydaje - centrum tego rzemiosła we wschodniej części Łemkowszczyzny. Kamieniarka tutejsza była jednak silnie związana z etnosem polskim, przynajmniej w samym XX wieku, i nastawiona prawie wyłączne na produkcję wyrobów użytkowych.

Zgoła inaczej przedstawia się działalność ośrodków kamieniarskich na Łemkowszczyźnie środkowej13. Obok bowiem produkcji przedmiotów użytkowych, w XIX wieku we wsiach tej części Beskidu powstaje prężny nurt kamieniarki artystycznej, który decydować zaczyna z czasem o specyfice regionu na tle okolicznych ośrodków tego ludowego rzemiosła. Wśród rzeczonych wsi na czoło wybija się Bartne - najstarsze centrum łemkowskiego kamieniarstwa w okolicy, skąd, jak się wydaje, znajomość tego fachu "promieniowała" na wsie sąsiednie.
Trudno jest dziś odtworzyć genezę kamieniarstwa bartniańskiego, nie zachowały się bowiem żadne materiały archiwalne dotyczące interesującego nas zagadnienia, a przechowane w tradycji przekazy stanowią niewystarczające w tej kwestii źródło. Miejscowa tradycja wiąże początki tego rzemiosła z braćmi Boroszowiczami, kamieniarzami pochodzącymi z pobliskiej Jasionki, którzy wedle przekazu mieli osiedlić się jako pierwsi mieszkańcy, zakładając w górnej części wsi młyn wodny. Jeśli informacja o pochodzeniu budowniczych młyna jest prawdziwa, musieliby oni jednak - z dwóch co najmniej względów - osiedlić się tu w okresie, gdy Bartne było już zasiedlone przez stałych mieszkańców. Po pierwsze - inwestycja taka mogła powstać w momencie, gdy istniała już odpowiednia dla jej funkcjonowania liczba mieszkańców, którzy mieliby korzystać z jej usług. Po wtóre - przybycie Boroszowiczów z Jasionki musiałoby nastąpić pomiędzy rokiem 1581, kiedy Bartne jeszcze nie istniało, a rokiem 1595, gdy wieś ta pojawia się w źródłach14, natomiast o lokacji rodzimej miejscowości braci, brak jest jakiejkolwiek wiadomości z tego i wcześniejszego okresu. O Jasionce dowiadujemy dopiero w 1665 roku, a więc w niespełna trzy lata przed zanotowaniem w aktach bieckich - przytoczonej już wcześniej - informacji o istnieniu w tym rejonie kamieniołomu i po ponad pół wieku od założenia Bartnego15.
Kamieniarze z Bartnego, należący w większości do trzech rodów, w których rzemiosło to przekazywane było z pokolenia na pokolenie - Felenczaków, Dutkanyczów i Graconiów, mieli dogodny dostęp do złóż piaskowca różnej jakości. Na północny wschód od wsi rozciąga się Magura Wątkowska, gdzie eksploatowano kamień w dwóch miejscach - na Kornutach i Mochnatym. Jednak surowiec tam wydobywany nadawał się wyłącznie do produkcji artystycznej, był bowiem miękki i drobnoziarnisty, a więc podatny na dłuto rzeźbiarza-artysty ludowego. Mimo to, wyrabiano z niego bloki na podmurówki (tzw. "cokle"), brusy oraz marnej jakości żarna. Natomiast po przeciwnej stronie doliny, na stokach Magurycza Wielkiego, położony jest kamieniołom, w którym eksploatowano twardy i gruboziarnisty "siwyj kamiń", wykorzystywany do produkcji cenionych kamieni młyńskich i żarnowych. Tam też, na jednej ze ścian, znajduje się inskrypcja z datą: 1859 i napisem "Ułycia protiata"16 , wykonana przez Stefana Felenczaka, która jest pierwszym wiarygodnym przekazem potwierdzającym działalność kamieniarzy z tego prężnego w XIX wieku ośrodka. W okresie, który obejmują pamięcią mieszkańcy Bartnego, uczestniczący w wywiadach K. Marczakowej oraz M. Pasławskiej i T. Łopatkiewicza, działały na Maguryczu trzy spółki, trudniące się wyłącznie kamieniarką użytkową17. Z kolei na Mochnatym funkcjonowały dwie spółki, złożone z kamieniarzy z Bartnego, które parały się produkcją artystyczną. Ogólnie rzecz biorąc, Bartne w XIX i w pierwszych trzech dekadach XX wieku kamieniarstwem stało, o czym świadczyć może cytowana przez K. Marczakową nieco stereotypowa wypowiedź jednego z mieszkańców wsi, że - ze względu na obfitość surowca i zakorzenioną tradycję tego rzemiosła - "każdy Łemko jest kamieniarzem"18.
W tej samej dolinie, nieco poniżej Bartnego, leżą dwie wsie: Przegonina i Bodaki, w których kamieniarstwo rozwinęło się na początku XIX wieku. Można z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że mieszkańcy obydwu tych osad kamieniarskie umiejętności zapożyczyli właśnie w Bartnem, co daje podstawę do połączenia wszystkich tych miejscowości w jeden ośrodek. O silnych związkach, jakie łączą kamieniarzy z Przegoniny i Bodaków z rzemieślnikami bartniańskimi, świadczą również inne względy: wspólne użytkowanie kamieniołomów na Magurze Wątkowskiej, powiązanie siecią spółek, czy też stosunkami pracodawca-najmujący się, wreszcie - koligacje rodzinne oraz bezpośrednie sąsiedztwo tych trzech wsi.
Wśród pierwszych kamieniarzy tradycja miejscowa wymienia rzemieślników z rodu Sobinów, którzy mieli przybyć do Bodaków z Bartnego, czemu jednak przeczy cytowany już zapis w aktach bieckich z 1668 roku, cofający w znacznie odleglejszą przeszłość dzieje tutejszej kamieniarki. Faktem jest, że jako pierwsi kamieniarze przechowywani są w pamięci Leszko Sobin oraz Andrzej i Iwan Chomkowiczowie, którzy działając na przełomie XIX i XX wieku, wykonywali z surowca wydobywanego na Kornutach przedmioty użytkowe: żarna, brusy oraz "cokle" (bloki na podmurówki), a także żydowskie macewy. Leszko Sobin wraz z bratem Michałem dostarczali ponadto wstępnie obrobiony surowiec Wojciechowi Serwońskiemu z Gorlic, z którego ten cechowy rzemieślnik wykonywał swoje rzeźby.
Jednak największy rozwój kamieniarstwa w tych wsiach odnotowujemy w okresie międzywojennym. Powstają wtedy dwie prężne spółki, których założycielami są: Hryć Chomkowicz - od 1930 roku wydobywała na Kornutach surowiec na żarna, brusy, "cokle" oraz macewy - oraz Osif Tarbaj. Ta ostatnia spółka, której twórca zatrudniał w latach 30. ubiegłego wieku licznych kamieniarzy z Przegoniny i Bodaków, posiadała szeroki zakres działalności - wykonywano tu obok kamieni młyńskich, żaren i innych wyrobów użytkowych również krzyże i macewy. Warsztat ten odegrał w okresie dwudziestolecia międzywojennego znaczącą rolę przede wszystkim jako lokalne centrum kamieniarki artystycznej.19
Inny profil omawianej działalności reprezentował ośrodek w Foluszu - ubogiej wsi, w której ludność od dawna szukała dodatkowych źródeł utrzymania w zajęciach pozarolniczych, ze względu na niski poziom, nie przynoszącego stabilności ekonomicznej, rolnictwa. Na specyfikę tutejszego kamieniarstwa bezpośredni wpływ miał brak dostępu do wysokogatunkowego surowca, jaki występował we wcześniej wymienianych kamieniołomach na Magurze Wątkowskiej i Maguryczu. Foluszanie - w fachu kamieniarskim reprezentowani przez przedstawicieli trzech rodzin: Królów, Draganów i Kicilińskich - musieli zadowolić się eksploatacją zwietrzałej, miękkiej i drobnoziarnistej skały, leżącej na powierzchni ziemi - w postaci luźno leżących głazów na Diablim Kamieniu oraz łupiącego się na cienkie, duże tafle, materacowo zwietrzałego piaskowca w okolicy Huty Pielgrzymskiej, u podnóży Kobyły. Ten ostatni rodzaj kamienia doskonale nadawał się do wyrobu płyt chodnikowych oraz blatów stołowych, z których niegdyś Folusz słynął. Poza tymi wyrobami, tutejsi kamieniarze wykonywali również słabej jakości żarna, brusy, elementy budowlane, słupki przydrożne i graniczne oraz osełki, zwane "durbami", których produkcja - pogardzana przez rzemieślników z innych okolicznych ośrodków - zakrojona na szeroką skalę, stała się miejscową specjalnością.20
Ostatnim z interesujących nas centrów kamieniarstwa użytkowego okolic Bartnego jest Wapienne. Działalność tego małego ośrodka rzemiosła ludowego ograniczała się do wyrobu płyt posadzkowych, żaren i brusów, "cokli" oraz wykutych z jednego bloku piaskowca cembrowin studziennych, wykonywanych na własny użytek. Surowiec sprowadzano z Kornutów oraz z niewielkiej odkrywki na północnych zboczach Kamiennej Góry, położonej na południe od osady. Wśród miejscowych kamieniarzy informatorzy wymieniają: Iwana Mizika i Mikołaja Kołtkę - jako protoplastów tutejszego rzemiosła, zmarłych jeszcze przed I wojną światową, oraz Wasyla Borsuka i Tymka Kołtkę - czynnych w okresie międzywojennym.21
W przeszłości na obszarze Łemkowszczyzny funkcjonowało wiele lokalnych warsztatów kamieniarskich, opartych w ogromnej większości o indywidualną działalność poszczególnych rzemieślników. Ośrodki te, właśnie ze względu na wspomnianą lokalność, nie dorównują znaczeniem takim centrom, jak Bartne czy Jaśliska, i z tego też względu pamięć współczesnych mieszkańców o tych dawnych kamieniarzach, jeśli się przechowała, to w formie szczątkowej i fragmentarycznej. Również w okolicy Bartnego fachem tym trudnili się pojedynczy rzemieślnicy. W Pstrążnem pracował Petro Żelem, który z surowca na Kornutach i Kamiennej Górze wykonywał w okresie międzywojennym żarna, brusy, a także kamienne cokoły pod krzyże żeliwne22. W sąsiadującej z Bartnem wsi, Świerzowej Ruskiej, żyjący tam przed II wojną światową Iwan Handziak pozazdrościł kamieniarzom bartniańskim wysokich zarobków i sam zaczął kuć żarna, które jednak nie cieszyły się zbytem, gdyż wykonywane były nieudolnie23. Z kolei, ze wspomnień Seweryna Udzieli z końca XIX wieku, dowiadujemy się, że "w Małastowie kują kamienie do żaren (młynków) domowych"24. Przykładów można by mnożyć, gdyż - jak się wydaje - kamieniarstwo było wśród Łemków powszechnym zajęciem. O tym jednak dziś zaświadczają już tylko pozostałości tego dawnego rzemiosła w postaci: starych, nie używanych kamieniołomów, licznych na tym obszarze "kamieńców", gdzie eksploatowano gorszy gatunkowo kamień, przeznaczony do celów budowlanych oraz do utwardzania dróg, wreszcie - bogata w określenia związane z kamieniarstwem toponimia.26

Na koniec chciałbym przybliżyć problematykę technologii eksploatacji surowca skalnego, jego wstępnej obróbki w kamieniołomie oraz sposobu produkcji gotowych wyrobów kamiennych.26
Pierwszy etap pracy kamieniarza rozpoczynał się w kamieniołomie. Aby uzyskać dobrej jakości materiał, wydobywano go spod powierzchni ziemi, odrzucając na początku leżący na wierzchu, zwietrzały rumosz skalny, a następnie odsłaniając złoże przez pozbycie się warstwy zalegającej na nim ziemi. Po tych wstępnych czynnościach można już było przystąpić do eksploatacji złoża, która polegała na wyłamywaniu kamienia ze ściany skalnej, zaczynając albo od dołu, albo od góry, zależnie od położenia rozdzielających ławice piaskowca warstw iłu lub marglu. Łamanie ("szczypanie") bloków rozpoczynano od wykucia w skale, za pomocą "śpica" ("szpica") pobijanego małym "kijanem", szeregu otworów współliniowych, w odległości kilkunastu centymetrów od siebie. W wykute otwory wbijano następnie drewniane kołki, najlepiej dębowe, a w nie z kolei - stalowe kliny pobijane dużym "kijanem" o wadze około 10 kilogramów. Kamieniarze z Bartnego udoskonalili po I wojnie światowej metodę klinową, zastępując otwory szczelinami, zaś kołki - stalowymi okładzinami z płaskownika, między które wbijano kliny. Kiedy blok piaskowcowy oderwał się od ściany (tzw. "odlot"), transportowano go trawersującą stok sztolnią, w mniej strome i przestronne miejsce, i przystępowano do wstępnej obróbki surowca. Miała ona na celu nadanie kamieniowi formy zbliżonej do gotowego wyrobu, a przez to zmniejszenie jego wagi, aby ułatwić transport z kamieniołomu do warsztatu rzemieślnika. Blok skalny obrabiany był na "cokle" przy użyciu "śpica" pobijanego "kijanem", różnej wielkości dłut oraz "oskarda". Czynność ta wykonywała była na tzw. "stolcu", czyli na grubej, poziomo ułożonej płycie kamiennej. Po wykonaniu "cokli" przystępowano do ich transportu, który zwykle odbywał się wozem, a zimą - saniami.
Dalsze etapy technologiczne miały miejsce już na podwórku zagrody kamieniarza, najczęściej bowiem pracowano pod gołym niebem, jedynie w niepogodę przenosząc się pod dach szopy lub na "boisko". Spowodowane to było uciążliwym pyłem, jaki unosił się podczas pracy. Obróbkę "na czysto" wykonywano w pozycji siedzącej (uwaga ta dotyczy tylko kamieniarzy użytkowych, w przypadku wyrobu krzyży czy nagrobków prace rzeźbiarskie odbywały się najczęściej w pozycji stojącej) a jej finalnym efektem był przeznaczony do sprzedaży produkt. W zależności od rodzaju wyrobu, różnych używało się technik obróbki, różny był też czas, jaki trzeba było przeznaczyć na jego wyprodukowanie - od jednego dnia, potrzebnego na zrobienie 30 osełek, do trzech dni - na wykucie zestawu żaren.
Przedmioty służące do przemiału ziarna: większe kamienie młyńskie oraz kamienie żarnowe - o mniejszej średnicy, wykonywano w podobny sposób. Powszechnie stosowanymi przez kamieniarzy z okolic Jaślisk narzędziami do obróbki kamienia były - w związku z miejscowym profilem działalności: produkcją żaren, z których wyrobu rzemieślnicy ci niegdyś słynęli - "szpic" oraz "oskard". Ten ostatni używany był do "czochrania" (wygładzania) powierzchni części pracującej kamienia. Obróbkę tego typu wyrobów zaczynano od wyrównania odpowiedniej wielkości bloku, obciosanego już z grubsza młotem i "szpicem", za pomocą "kryngli" i dłut pobijanych "pałką". Następnie "szpicem" zaznacza się środek, z którego drewnianym cyrklem bądź "śmigą" (cyrkiel w postaci wąskiej deseczki z naciętą podziałką calową) rysuje się obwód kamienia. Potem za pomocą "szpica" przebija się otwór, powiększa się go i wyrównuje dłutem. Całość wygładza się wspomnianym "oskardem" bądź szeregiem dłut o różnych kształtach i szerokościach.
Mniejsze przedmioty, takie jak osełki czy brusy, wykonywano już mniej skomplikowanymi sposobami, wkładając ponadto w ich produkcję mniej pracy. Znani przede wszystkim z wyrobu osełek Foluszanie, robili je ze słabej jakości kamienia, który łupano najpierw na cienkie płyty, a następnie "szpicowano" na wąskie pasy i dzielono w poprzek na pojedyncze kawałki, odpowiadające długości finalnego produktu. Ostateczny kształt takiej "durby", jak zwali miejscowi kamieniarze osełki, uzyskiwano poprzez tarcie w potoku o drugi kamień.
Zgoła inny charakter miała praca kamieniarzy ludowych zajmujących się twórczością artystyczną, dla których jednak nabycie umiejętności wykonywania przedmiotów użytkowych była podstawą fachu.



Przypisy
1. F. Bostel, Przyczynek do dziejów Jaślisk, "Przewodnik Naukowy i Literacki" (dodatek do "Gazety Lwowskiej"), t. XVIII, 1890, s. 804.
2. Zob. R. Reinfuss, Ludowa rzeźba kamienna w Polsce, Wrocław 1989 s. 114.
3. Bartne i Przegoninę lokowano na prawie wołoskim pod koniec XVI wieku (ok. 1581-1595), natomiast już w 1366 lokację na prawie niemieckim otrzymują Jaśliska. W 1444 pojawiają się tu Wołosi, a w roku 1527 powstają dwie osady: Lipowiec i Czeremcha (J. Czajkowski, Studia nad Łemkowszczyzną, Sanok 1999), leżące w pobliżu góry Kamień, gdzie eksploatowano złoża piaskowca.
4. A. Prochaska, Jaśliska. Miasteczko i klucz biskupów przemyskich, "Przewodnik Naukowy i Literacki", t. XVII, 1889, s. 67.
5. Tamże, s. 651; cały klucz biskupi podzielony był już w XVI w. na tzw. potoki (I - Wola Wyżna i Rudawka Jaśliska; II - Lipowiec Krupej i Babej, Czeremcha; III - Daliowa i Szklary; IV - Królik Polski i Wołoski; V - Zawadka Rymanowska i Abramów; pół potoka - Kamionka; pół potoka - Posada Jaśliska), dla sprawniejszej administracji i egzekwowania powinności względem poddanych.
6. Tamże, s. 652.
7. Tamże, s. 63.
8. L. Kozakiewicz, Jaśliska - zarys dziejów miasta prywatnego, "Wierchy" 1966, s. 186. We wspomnianej lustracji biskupa Sierakowskiego (1747 r.) znajdujemy jedynie małą wzmiankę o bliżej nieokreślonym "cechu kamieni" (A. Prochaska, dz. cyt., s. 264).
9. Księga miejska Jaśliska (1584-1688), s. 217, cyt. za: F. Bostel, dz. cyt., s. 803.
10. F. Bostel, dz. cyt., s. 806.
11. Zob.: Z. Bogdański, Kronika miasteczka Jaśliska, rkpis, s. 175-176, cyt. za: B. Gajewski, Jaśliska 1366-1996, Jaśliska 1996, s. 50; H. Olszański, Stan i problematyka badań nad historią ludowego budownictwa przemysłowego południowej Rzeszowszczyzny, "Materiały Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku", 1970, nr 11, s. 8.
12. Informowali: p. S. Szymczakowski (ur. 1930, zam. Posada Jaśliska), p. A. Bukowczyk (ur. 1936, zam. Jaśliska) oraz Jego matka (ur. 1901), a także ostatni żyjący kamieniarz p. E. Łątka (ur. 1929, zam. Posada Jaśliska). Niezmiernie trudne okazało się dotarcie do informatorów narodowości łemkowskiej ze względu na to, że większość tej ludności wysiedlono w 1945 roku na Ukrainę, a część w wyniku Akcji "Wisła" osiedlono na Ziemiach Zachodnich (dotarłem do jednego tylko informatora narodowości łemkowskiej, dawniej mieszkańca Lipowca, dziś żyjącego w Białogardzie, na Pomorzu Zachodnim).
13. W opisie tych ośrodków korzystam zasadniczo z dwóch źródeł: artykułu K. Marczakowej, Kamieniarstwo ludowe u Łemków (Ze studiów nad rzeźbą kamienną na Łemkowszczyźnie, cz. I), "Polska Sztuka Ludowa", nr 2, 1962, s. 84-91, oraz pracy M. Pasławskiej i T. Łopatkiewicza, w której autorzy znacząco zweryfikowali i uzupełnili wyniki badań autorki wyżej wymienionego przyczynku do studiów nad kamieniarstwem ludowym w tym rejonie (T. Łopatkiewicz, Ośrodki kamieniarstwa ludowego na Łemkowszczyźnie środkowej, "PSL" 1985, nr 3/4, s. 177-186).
14. J. Czajkowski, dz. cyt., s. 72.
15. T. Łopatkiewicz, dz. cyt., s. 177; zob. też: K. Marczakowa, dz. cyt., s. 84, gdzie autorka podaje dwie wersje przekazu o założeniu Bartnego. Według jednej pierwszymi osadnikami mieli być dwaj kamieniarze - niejacy Boroszowicz i Sobin, a zgodnie z drugą wersją - przodkowie rodów: Hnatowiczów, Dutkanyczów, Bykanyczów i Pidbereźniaków.
16. R. Reinfuss (Ludowa rzeźba kamienna..., s. 120) sugeruje, że napis ten ("ulica przecięta"), którego znaczenia miejscowi kamieniarze nie umieli już objaśnić, oznacza początek wydłużonej jamy, z której wybierano skałę, aby spowodować oderwanie kamiennego nawisu. Natomiast T. Łopatkiewicz (dz. cyt., s. 178, il. 2) uważa, że "ułycia" oznacza zbudowaną w poprzek stoku sztolnię, służącą do transportu wydobytych bloków, co potwierdza fotografia wykonana przez autora.
17. Właścicielem pierwszej, "Spółki pod Jaworem", był Wasyl Pidbereźniak - w sumie przewinęło się przez nią od ok. połowy XIX w. do I wojny światowej 5 kamieniarzy, wykonujących doskonałe kamienie młyńskie dla odbiorców ze Słowacji i Węgier; drugą założył, na krótko przed 1859 rokiem, po konflikcie z Pidbereźniakiem S. Felenczak - aż do rozwiązania spółki przed I wojną, przewinęło się przez nią 8 rzemieślników; po I wojnie światowej Ilko Felenczak zakłada nową spółkę, działającą przez cały okres międzywojenny (T. Łopatkiewicz, dz. cyt., s. 178).
18. K. Marczakowa, dz. cyt., s. 87. T. Łopatkiewicz (dz. cyt., 183-185) podaje w swoim artykule, w ramach aneksu, biografie 36 kamieniarzy z Bartnego.
19. T. Łopatkiewicz, dz. cyt., s. 179-180; autor artykułu podaje biografie 19 kamieniarzy z Przegoniny i Bodaków, z których tylko dwóch - Osif Tarbaj i Iwan Chomkowicz - trudniło się kamieniarką artystyczną (s. 185).
20. Tamże, s. 180; zob. też: K. Marczakowa, dz. cyt., s. 91.
21. Zob.: T. Łopatkiewicz, dz. cyt., s. 180-181; K. Marczakowa, dz. cyt., s. 90.
22. T. Łopatkiewicz, dz. cyt., s. 181.
23. Tamże.
24. S. Udziela, Ziemia łemkowska przed półwieczem, Lwów 1934, s. 30.
25. Stare, nieczynne już kamieniołomy znajdują się m.in.: w Łosiach (na pd-wsch zboczu Kiczery), w Bednarce (na pn stoku góry Ostrzeż), w Smerecznym (prawdopodobnie pd-wsch stok góry Wapno), w Komańczy-Letnisku (do niedawna czynny) oraz we wspomnianych już miejscach (Magura Wątkowska, Magurycz Wielki, Kamień), a także w Lipowicy, czy na Mogile. W Beskidzie Sądeckim, w Wierchomli funkcjonuje do dziś spory kamieniołom, w którym eksploatowany jest piaskowiec magurski z przeznaczeniem na materiał budowlany. Skądinąd wiemy ("Magury" 1999, s. 89), że w pobliskim tej odkrywce Zubrzyku pracował w czasie II wojny światowej kamieniarz, wykonujący kamienie żarnowe. Musiały również istnieć "kamieńce" w Śnietnicy i w pobliskiej Czyrnej, na Łemkowszczyźnie zachodniej, skoro miejscowa tradycja utrwaliła postacie dwóch osiadłych tam Włochów, wykonujących żarna oraz budujących umocnienia brzegów rzek i piwnice (zob.: R. Reinfuss, Ludowa rzeźba kamienna..., s.32). R. Reinfuss (tamże, s. 45) wymienia jeszcze dwa ośrodki kamieniarstwa użytkowego na Łemkowszczyźnie - Hutę Wysowską i Wolę Jaśliską, nie podając jednak jakiegokolwiek źródła tej informacji.
26. Fragment ten opiera się o - zebrane podczas badań nad kamieniarstwem ludowym na Łemkowszczyźnie - materiały: K. Marczakowej (dz. cyt., s. 86-87), R. Reinfussa (Ludowa rzeźba kamienna..., s. 112-135), T. Łopatkiewicza i M. Pasławskiej (T. Łopatkiewicz, dz. cyt., s. 181-182), oraz wiadomości zebrane przez autora niniejszej pracy w rejonie Jaślisk.

beskid-niski.pl na Facebooku


 
7305

Komentarze: (0)Dodaj komentarz | Forum
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.

Imię i nazwisko:
E-mail:
Tekst:
Suma liczb 3 i 1: (Anty-spam)
    ;


e-mail: bartek@beskid-niski.pl
Copyright © 2003 - 2016 Wadas & Górski & Wójcik
Wsparcie graficzne: e-production.pl
praca w Niemczech|prosenior24.pl
Miód
Idea Team
Tanie odżywki
Ogląda nas 5 osób
Logowanie