Beskid Niski i Łemkowszczyzna w literaturze
"Ginąca natura" - L. Hrabski
  • Część I-sza
  • Część II-ga
  • Część III-ia
  • Część IV-ta
  • Część V-ta
  • Część VI-ta
Andrzej Stasiuk
  • "Opowieści galicyjskie" - fragment
  • "Fado" - Andrzej Stasiuk (fragment)
"Życie Łemka" - Fedor Gocz
  • Część I-sza
  • Część II-ga
  • Część III-ia
  • Część IV-ta
  • Część V-ta
  • Część VI-ta
"Kasarnia powodem dramatu" - L. Hrabski
  • Część I-sza
  • Część II-ga
  • Część III-ia
  • Część IV-ta
  • Część V-ta
  • Część VI-ta
Tomasz Fuerst - eseje
  • Pierwsze spotkanie
  • Hajda na Baranie
  • Radosna świątynia
  • Jeden dzień wolności
  • Zapiski z Nowicy
Władysław Graban
  • Wiersze wybrane
Jan Gajur
  • Kermesz - fragment książki "Od Magury po Osławę"
Martin Pollack
  • Po Galicji
Stanisław Kłos
Portal beskid-niski.pl
  • Miejscowości
  • Cmentarze wojenne
  • Cerkwie i kościoły
  • Obiekty
  • Przyroda
  • Galeria
  • Zdjęcia archiwalne

 

/ Beskid w literaturze /
 


Fragment książki "Krajobrazy nieistniejących wsi" autorstwa Stanisława Kłosa - opowieści o ludnych niegdyś siołach, unicestwionych wskutek tragicznych powojennych wydarzeń na południowo-wschodnich rubieżach Polski, wydanej w 2010 roku nakładem Wydawnictwa "Libra"

Polany Surowiczne
Niespełna 3 km na południe od opisanej Wernejówki uchodzi do Wisłoka, z lewej jego strony, potok Rika. Wiodący doliną stary trakt, przekracza w bród potok i podąża dalej na południe. Nieopodal są jeszcze betonowe przyczółki dawno nieistniejącego mostu. Za brodem odgałęzia się w kamienista dróżka prowadząca w górę potoku. Jego dolina jest wąska i niemal całkiem zarośnięta, dopiero w głębi pojawia się obszerna i otwarta równia. Ponad nią - od północy - wznosi się charakterystyczna kopa Polańskiej (737 m), dawniej przez miejscową ludność nazywanej Horbki Sabaryniackie. Wierzchołek góry, niegdyś stanowiący doskonały punkt widokowy, niestety, zarasta i staje się coraz bardziej niedostępny. Przed laty w dolinie Riki była wioska Polany Surowiczne.
W na pozór pustej dolinie widać jednak ślady życia, stoją obory i pojedyncze zabudowania, zaś przez całe lato na bujnych łąkach okrywających zbocza okolicznych gór wypasają się stada dorodnego bydła - simentalerów. W tej części Beskidu widok to dziś rzadki.
Wieś, pierwotnie zwana Surowiczny Potok, została lokowana na prawie wołoskim w 1549 roku przez starostę sanockiego Piotra Zborowskiego. Jak wynika z zapisów, powstała w miejscu wcześniej zasiedlonym. Już w XV wieku były tu polany i pola wyrobione przez kmieci z pobliskiej Surowicy, zaś co najmniej od 1523 roku istniała osada. Jej kniaziem był Iwan z Surowicy. W 1551 roku król Zygmunt August darował ją Zbigniewowi Siemieńskiemu, dziedzicowi dóbr rymanowskich, jak zapisano w dokumencie, "za niezwykłą dzielność bojową" i odtąd należała do kolejnych właścicieli tej posiadłości. W dokumencie wieś występuje pod nazwą Polana, natomiast w 1785 roku pojawia się już jako Polany Surowiczne.
Według informacji zaczerpniętej ze Słownika geograficznego, w 1880 roku osada liczyła 101 gospodarstw i 665 mieszkańców. Z wyjątkiem kilkunastu osób narodowości żydowskiej, byli to sami Rusini. We wsi był w tym czasie mały folwark należący do Potockich z Rymanowa, później rozparcelowany. W 1931 roku wieś miała 103 domy i 697 mieszkańców, w tej liczbie były trzy rodziny żydowskie. Etnografowie zaliczali Polany Surowiczne do wsi łemkowskich, były one jednak silnym ośrodkiem nacjonalistycznego ruchu ukraińskiego. Wielu mieszkańców zostało potem zwerbowanych do UPA. W kwietniu 1946 roku wszystkich wysiedlono na radziecką Ukrainę.
W bezludnej wsi przez dłuższy czas stały opuszczone zagrody, cześć potem rozebrano, inne rozpadły się ze starości. Z początkiem lat pięćdziesiątych minionego stulecia ziemię przejęło PGR z pobliskiego Moszczańca, później gospodarzyło tu powstałe w jego miejsce PPRol., a na końcu Igloopol, prowadząc fermę hodowlaną. Rozległe połacie łąk rozciągające się w otoczeniu dawnej wsi wykorzystuje obecnie Zakład Doświadczalny Instytutu Zootechniki w Odrzechowej.
Zabudowania Polan Surowicznych ciągnęły się wzdłuż doliny Riki. Zaczynały nieco powyżej jego ujścia do Wisłoka, kończyły zaś 4 km dalej, u podnóży Jawornika. Po wsi pozostało niewiele śladów. Gdzieniegdzie można napotkać podmurówki po domach i ostatnie niezapadłe jeszcze sklepione piwnice, i tylko droga jest taka jak dawniej – wąska, błotnista i kamienista.
Na cerkwisku usytuowanym mniej więcej pośrodku dawnej wsi, sterczy ruina murowanej z kamienia wieży - dzwonnicy wzniesionej około 1730 roku. Stojąca tu niegdyś greckokatolicka cerkiew pw. św. Michała Archanioła, drewniana, pochodząca z 1728 roku, została zburzona w latach pięćdziesiątych ubiegłego stulecia. Rozebrano nawet kamienną podmurówkę i mur okalający przycerkiewny cmentarz. Pomimo dewastacji w jego obrębie zachowały się jeszcze cztery kamienne nagrobki. Powyżej cerkwiska, za parowem, przetrwały resztki wiejskiego cmentarza, także greckokatolickiego, z ponad dziesięcioma kamiennymi nagrobkami. Najstarszy z nich pochodzi z 1873 roku. W dolnej części dawnej wsi stoją jeszcze dwie kamienne kapliczki z początku XX wieku. Jedną z nich spotkamy przy starej drodze od Puław, przed brodem na Rice. Ruiny kolejnej przetrwały w górnej części. Z lat pegeerowskiej gospodarki pozostał do dziś tylko jeden dom i dwie obory. Wsi nie ma, jednak okolica nie całkiem zamarła. Od wiosny do jesieni pusta dolina wyraźnie się ożywia. Zakład Doświadczalny Instytutu Zootechniki w Odrzechowej wypasa tu bydło. W popegeerowskim budynku czynne jest latem schronisko studenckie Politechniki Warszawskiej. Popularna "Chałupa Elektryków" istnieje tu od 1981 roku.

Polany Surowiczne położone są w powiecie sanockim w gminie Komańcza, 4 km na północny zachód od miejscowości Moszczaniec, leżącej przy drodze Jaśliska - Komańcza. Do tego miejsca nie ma dojazdu. Co najwyżej w pobliże można dojechać lokalną drogą prowadzącą do Darowa. Przed mostem na Wisłoku jest ona jednak zamknięta dla ruchu. Do przejścia pozostaje około 2 km. Za mostem na Wisłoku, od drogi do Darowa, odgałęzia się w lewo stary trakt biegnący pośród łąk w dół rzeki. Doprowadza on do rozgałęzienia dróg u ujścia potoku Rika.

Rostajne
W miejscu gdzie droga z Krempnej do Ożennej opuszcza dolinę Wisłoki i zagłębia się w dolinę Ryjaka, na zboczach okolicznych gór ścielą się jeszcze spore płaty łąk. Utrzymały się dzięki prowadzonym tu sezonowym wypasom owiec. Niegdyś były to grunty łemkowskiej wsi Rostajne, dawniej pisanej jako Rozstajne.
Wieś, wymieniana w 1581 roku, liczyła 7 dworzyszcz wołoskich i należała do dóbr Stadnickich ze Żmigrodu. Nigdy nie była to wieś duża ani zasobna. Według danych z 1888 roku i 1936 roku liczyła odpowiednio 65 i 65 domów oraz 389 i 325 mieszkańców, z wyjątkiem 7 osób narodowości żydowskiej, samych Łemków. W przeciwieństwie do poprzednio opisanej wsi tu w zdecydowanej większości byli grekokatolicy. Do cerkwi prawosławnej należało tylko 20 osób.
Podczas walk w 1914 roku osada została w całości spalona przez wojska węgierskie. Spłonęła wówczas także drewniana cerkiew z 1791 roku. Jesienią 1944 roku Niemcy nakazali mieszkańcom opuszczenie wsi. Powrócili po przejściu frontu w styczniu następnego roku, ale w kilka miesięcy później większość ich (269 osób) wyjechała dobrowolnie na Ukrainę. Pozostałe 43 osoby wywieziono pod koniec maja 1947 roku na Ziemie Odzyskane. Opuszczona wieś nie została ponownie zasiedlona i z czasem uległa zniszczeniu.
Z lokalnych ciekawostek warto wspomnieć, że w 1911 roku osiedlił się tu i przez pewien czas mieszkał Iwan Szaciński, rodem z Dobromila, uzdolniony kamieniarz. Jego dłuta jest niejeden nagrobek i niejedna kapliczka stojąca przy okolicznych beskidzkich drogach.
Zabudowania wsi rozciągały się w dolinie Ryjaka, poczynając od jego ujścia do Wisłoki w górę. Nie pozostało po niej wiele śladów. Większość gruntów dawnej wsi zarosła lasem. Tylko w dolinie i w niższych partiach zboczy przetrwały fragmenty otwartych przestrzeni z widocznymi śladami tarasów dawnych pól. Przy drodze - od strony Krempnej – stoi jeszcze murowana kapliczka, dalej, w kierunku Ożennej, przetrwały dwa żeliwne krzyże osadzone na kamiennych cokołach, jeden, niestety, zniszczony. Mniej więcej pośrodku dawnej wsi zachował się stary greckokatolicki cmentarz, ogrodzony i uporządkowany staraniem MPN w 1999 roku. W cieniu sędziwych drzew przetrwało kilka kamiennych nagrobków i krzyży, niektóre całe, inne zniszczone. Powyżej nad potokiem stała niegdyś greckokatolicka cerkiew pw. śś. Kosmy i Damiana. Drewniana świątynia, zbudowana w 1921 roku w miejscu tej spalonej podczas I wojny światowej, została rozebrana w 1953 roku. Na cerkwisku pozostał kamienny cokół nagrobka z 1886 roku oraz kamienna chrzcielnica z połowy XIX wieku.
Teren nieistniejącej wsi wchodzi obecnie w obręb MPN. Znajduje się tu tylko góralska bacówka, prowadzony jest też wypał węgla drzewnego.

Rostajne położone jest w gminie Krempna w powiecie jasielskim, przy nowej drodze z Krempnej do Ożennej, 6 km na południowy zachód od Krempnej.

beskid-niski.pl na Facebooku


beskid-niski.pl na Facebooku


 
1914

Komentarze: (0)Dodaj komentarz | Forum
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.

Imię i nazwisko:
E-mail:
Tekst:
Suma liczb 3 i 1: (Anty-spam)
    ;


e-mail: bartek@beskid-niski.pl
Copyright © 2003 - 2016 Wadas & Górski & Wójcik
Wsparcie graficzne: e-production.pl
praca w Niemczech|prosenior24.pl
Miód
Idea Team
Tanie odżywki
Ogląda nas 51 osób
Logowanie